Nie masz konta? Zarejestruj się

Libiąż

Dom mu się walił, to się do niego nie pchał. Historię bezdomnego z Żarek opowiada Antoni Skupień

17.02.2023 08:00 | 7 komentarzy | 7 775 odsłon | Grażyna Kaim

Wszyscy go widzieli. Mieszkańcy Żarek, sołtys, ja... Chodził po wsi. Szukał schronienia w pustostanach. Nawet pies ma ocieploną budę na zimę, a ten człowiek - proszę mi wierzyć - nie miał nic - przekonuje Antoni Skupień, libiąski radny, były sołtys Żarek.

7
Dom mu się walił, to się do niego nie pchał. Historię bezdomnego z Żarek opowiada Antoni Skupień
Antoni Skupień
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas
Rodzinny dom bohatera tej historii stał przy ulicy Struga w Żarkach. Nieremontowany, pomału zaczął się walić. Pewnie pomogły w tym też i wstrząsy, które kilka lat temu mocno dawały się we znaki mieszkańcom wsi. Ostatecznie na budynku zawisła tabliczka z zakazem wstępu, bo grozi zawaleniem.

- Wiedział, że nie wolno mu wchodzić do domu, więc się tam nie pchał, tylko szukał innych pomieszczeń. Jak z nim rozmawiałem - relacjonuje radny - to mi powiedział, że w lecie, to gdzie się położy, tam śpi.

Zimą nie było to już takie proste.

Do historii bezdomnego Antoni Skupień nawiązał na posiedzeniu komisji oświaty i spraw społecznych, korzystając z okazji, że uczestniczyła w niej dyrektorka libiąskiego OPS-u, bo odegrała w niej ważną rolę. Są też inni pozytywni bohaterowie.

Jak potoczyła się ta historia, i kto przyczynił się do jej szczęśliwego finału, przeczytacie w bieżącym, 7. numerze „Przełomu". Wersja elektroniczna dostępna na kiosk.przelom.pl a wydanie papierowew w lokalnych kioskach i sklepach - do najbliższego wtorku.