Trzebinia
Trzebinia nie jest miastem upadku (WIDEO)
Stwierdził prof. Feliks Kiryk, współautor najnowszej monografii, opisującej dzieje miasta w latach 1989 - 2017, podczas spotkania promującego książkę. Odbyło się ono w ramach pikniku w stylu retro w Dworze Zieleniewskich.
Materiał wideo:
Prof. Kiryk dużo dobrego powiedział o Trzebini.
- Kiedyś taka brzydka, zaniedbana, zakurzona, dziś jest miasteczkiem kwitnącym. Żyje się tu łatwiej i mam nadzieję, że lepiej - podkreślał. Bardzo dobrze zna miasto. To właśnie on jest autorem pierwszego tomu monografii Trzebini, opisującego dzieje regionu do 1989 roku.
- Drugi tom jest bezpośrednią kontynuacją pierwszego. To książka o Trzebini współczesnej. To olbrzymi materiał. To, co napisaliśmy, ma wartość nauką - stwierdził prof. Kiryk.
Monografia została wydana w nakładzie 1000 egzemplarzy. Publikację można kupić w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Trzebini oraz Trzebińskim Centrum Kultury. Koszt 38 zł.
Komentarze
6 komentarzy
Trzebinia jest miastem upadniętym, a będzie zakorkowanym i "spalinowym".
Kwitnącym? Zabetonowany Rynek, w ścisłym centrum krajobraz jak po Powstaniu Warszawskim (vide tereny po Zakładach Metalurgicznych), brak parku miejskiego lub choćby skweru, całkowity nieład architektoniczny - przejazdem wydaje się "ulicówką", degradacja przemysłu na niespotykaną skalę (chyba w Wałbrzychu dalej posunięta), brak apteki czynnej całą dobę, płonące składy śmieci i odory z Rafinerii...
świat poszedł do przodu, Trzebinia stoi w miejscu, a kto stoi w miejscu ten się cofa
Trzebinia jest miastem;) upadłych (na głowę i nie tylko) urzedasòw.
Pan profesor ma tak liczną biografię dokumentującą przeróżne miejscowości, że pewnie w każdej z nich, na spotkaniach mówi podobne "kwiatki". To najzwyklejsza kindersztuba. Trzebinia nie jest miastem kwitnącym. To miasto marazmu i zastoju. Lata zaniedbań pod względem gospodarczym i infrastrukturalnym zepchnęło to miasteczko w niebyt. Niestety światełka w tunelu nie widać.Jeśli jakieś zobaczycie to wasza ostatnia chwila przed spotkaniem z lokomotywą.
Taką książkę chętnie przeczytałbym o Chrzanowie. Gratuluję pomysłu.