Komunikacja
Darmowa sauna w autobusie
KOMUNIKACJA. Nasi Czytelnicy alarmują: w autobusach komunikacji miejskiej jest jak w saunie. Nie ma czym oddychać, a z ludzi leje się pot. Domagają się klimatyzowanych pojazdów. Przewoźnicy w klimę nie zainwestują, bo - ich zdaniem - nie zdaje egzaminu.
Gdy temperatura na zewnątrz przekracza 30 stopni Celsjusza, w autobusach komunikacji miejskiej jest jeszcze cieplej. Pasażerowie z trudem znoszą jazdę nawet na krótkich odcinkach.
- W większości autobusów nie da się otworzyć okien. Wewnątrz panuje okropny zaduch - mówi Agnieszka Malczyk, pasażerka z Chrzanowa.
- Autobusami jeżdżę każdego dnia. W upalne dni nie jest przyjemnie. Przewoźnicy zainwestowali pieniądze w autobusy z małymi okienkami, których nie da się otworzyć. Brakuje wentylacji - potwierdza Roman Czyż z Chrzanowa.
Na przejażdżkę autobusem komunikacji miejskiej zaprosiliśmy przewodniczącego zarządu Związku Komunalnego Komunikacja Międzygminna Tadeusza Grubera, by na własnej skórze przekonał się, w jakich warunkach podróżują mieszkańcy. Gdy wreszcie udało się nam spotkać, te największe upały minęły. Przewodniczący, jak zapewnia, wcześniej jeździł autobusami i doskonale wie, w jakich warunkach odbywa się transport.
- W naszych autobusach nie ma klimatyzacji z dwóch powodów. Przy obecnie obowiązującej stawce za wozokilometr, przewoźnikom trudno byłoby znaleźć pieniądze na jej zakup. To raz. Dwa: klimatyzacja w komunikacji miejskiej nie zdaje egzaminu. Nasze autobusy zatrzymują się na przystankach średnio co czterysta metrów i otwierają wszystkie drzwi. Wtedy całe gorące powietrze wpadłoby do środka - tłumaczy Tadeusz Gruber.
Jego słowa potwierdzają przewoźnicy, jeżdżący na zlecenie związku komunikacyjnego. Reprezentujący Elbud Kazimierz Górski wylicza, że zakup dobrej klasy klimatyzacji do autobusu komunikacji miejskiej kosztuje 100 tys. zł. A pojazdów ma kilkanaście.
- Przy włączonej klimatyzacji rośnie też zużycie paliwa - twierdzi Górski.
- Na trasie autobusy już teraz spalają 35-40 litrów paliwa na sto kilometrów. Przy włączonej klimatyzacji byłoby o 10 litrów więcej. To dla nas spory koszt - wtóruje Józef Tomasik, dyrektor firmy Transgór.
Do końca tego roku przewoźnicy, który wygrali przetarg na obsługę linii, muszą zainwestować w nowszy tabor. Ich autobusy nie mogą być starsze niż z 2000 roku.
- Wtedy z naszych dróg znikną autobusy bez uchylnych szybek. Komfort jazdy będzie większy - zapewnia przewodniczący zarządu ZK KM.
- Reagujemy na każdy sygnał od pasażerów. W Skaniach, które nie są dostosowane do naszego klimatu, wymieniliśmy wszystkie okna na uchylne, byle tylko był przewiew - dodaje Józef Tomasik.
Anna Jarguz
Przełom nr 30 (949) 28.07.2010
Komentarze
4 komentarzy
Mocker możliwe możliwe zestaw pali ponad 30 w trasie jak bedzie jechał tak jak te autobusy to i 60 mu braknie.100 tys klima hehe cała ta flota tych autobusów co jeżdża jest chyba tyle warta hehe.
35-40 litrów /100km heheh śmiech na sali tyle nie spala nawet ciągnik siodłowy z naczepą i 25 tonami ładunku, proponuję ukrócić kradzieże paliwa przez kierowców a normy znacznie spadną, a nie zasłaniać się wysokimi kosztami eksploatacji.
zal im pieniedzy na klime w autobusach młodzi dadzą rade ale co mają powiedziec starsi ludzie co i tak mają ciezko oddychac a muszą jakos jezdzic na zakupy i td
Ja zaproponował bym przejażdżkę do Krk :) Stanie w korkach przy ROK bez okien ....