Nie masz konta? Zarejestruj się

Porady

Rodzic, małżonek

24.03.2010 11:39 | 1 komentarz | 10 236 odsłon | red
Polszczyzna łatwizna (36)
1
Rodzic, małżonek
Maciej Malinowski
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

W dawnej polszczyźnie słowo ,,rodzic” występowało w zupełnie innym znaczeniu niż dzisiaj: rodzicem (albo rodzicielem) był ojciec, a rodzicą (albo rodzicielką) - matka (czasami rodzic oznaczał też rodaka, krewnego, mówiono np. Był to rodzic z Krakowa). Nikt nie miał więc wątpliwości, jak należy rozumieć sformułowania: Syn poszedł w ślady rodzica; Był to przybrany rodzic Antka; Mój rodzic wiedział o wszystkim.

Tak samo jasne dla wszystkich było słowo rodzica zawarte np. w tytule i treści średniowiecznej pieśni „Bogurodzica” (Bogurodzica, dziewica, Bogiem sławiena, czyli: przez Boga sławiona, Maryja!). Bogurodzica znaczyła dosłownie `matka` (komu?) Bogu (od XV w. mówiono już matka kogo? Boga).

Dziś staropolskie formy rodzic `ojciec` i rodzica `matka` wyszły z użycia. Jeśli notują je jeszcze słowniki, to zwykle z kwalifikatorem: przestarzałe. Zaczyna się natomiast utrwalać nowy sens słowa rodzic - `jedno z rodziców, któreś z rodziców; matka lub ojciec`. Wystarczy sprawdzić w Wielkim słowniku poprawnej polszczyzny PWN (Warszawa 2006) pod red. prof. Andrzeja Markowskiego. Zamieszczone tam zostało hasło (ten) rodzic (`ojciec lub matka`), ale z zastrzeżeniem, że dopuszcza się je do użycia wyłącznie w języku potocznym, środowiskowym. To samo stanowisko w omawianej kwestii zajmują autorzy najnowszych słowników języka polskiego (np. prof. Stanisław Dubisz, Uniwersalny słownik języka polskiego PWN, Warszawa 2003).

Bardziej łagodny jest natomiast prof. Jan Miodek. - Skoro mamy wyraz „rodzice”, niech będzie i „rodzic” - mówi. - Ułatwia to nasze językowe zachowania, wprowadza do nich symetrię i wygodę. Wrocławski językoznawca nie widzi zatem uchybienia w zdaniu Niech któryś z rodziców przyjdzie dzisiaj do szkoły. 

Ale właśnie... któryś z rodziców czy któreś rodziców? Jeden z rodziców czy jedno z rodziców? Obydwa wyrażenia trzeba uznać za poprawne. W pierwszym wypadku chodzi bowiem o formę dopełniacza l. mn. rzeczownika (ten) rodzic, w drugim - o formę dopełniacza l. mn. rzeczownika (ci) rodzice niemającego l. poj.

Podobnie wygląda historia z wyrazami mąż, żona i małżonkowie. Mało kto wie, że kiedyś słowo mąż nie odnosiło się wprost do ślubnego jegomościa, lecz w ogóle do każdego przedstawiciela płci brzydkiej, należącego do... mężczyzny, czyli `zbiorowości męskiej`. Pierwotnie istniało bowiem w języku polskim słowo (ta) mężczyzna, tzn. `ogół mężów`, oznaczające zbiorowość, dopiero później stało się rzeczownikiem rodzaju męskiego (ten) mężczyzna, czyli `człowiek, osoba płci męskiej`.

Także słowo żona rozumiano przed wiekami inaczej niż obecnie - żoną (a raczej żeną) była `kobieta w ogóle`. Dopiero po latach upowszechniło się ono w znaczeniu obowiązującym teraz.

Żonę zaczęto wkrótce nazywać małżoną, czyli `taką, która została uroczyście pojęta „na mal”, tzn. na umowę przedślubną` (z niem. słowa mal `umowa` + żona), później dopiero weszło do obiegu zdrobnienie małżonka. Właśnie ono posłużyło za podstawę słowotwórczą wyrazów małżeństwo i małżonkowie.

Wydawało się, że określenia żona, mąż i małżonkowie wystarczą do codziennego porozumiewania się. Jednak niektórym formy żona i mąż wydały się zbyt pospolite, mało eleganckie, więc w sytuacjach odświętnych zaczęli mówić... małżonka i małżonek. To błąd. W zwykłych sytuacjach życiowych należy ciągle sięgać po słowo żona, mąż, np. To mój mąż, To moja żona.

Określenia małżonka i małżonek zarezerwowane są wyłącznie dla polszczyzny oficjalnej, używa się ich w protokołach dyplomatycznych i komunikatach prasowych (np. na koncercie obecny był prezydent z małżonką; zbliża się wizyta prezydenta Belgii z małżonką). Chętnie sięgają po nie także urzędnicy czy prawnicy (np. potrzeba zgody małżonki, małżonka; konieczny jest podpis obydwu małżonków; wystarczy dowód osobisty jednego z małżonków).
Maciej Malinowski

Przełom nr 11 (930) 17.03.2010