Chrzanów
2,5 miliona złotych za tężnię w Chrzanowie! Czy będzie taniej?
Tężnia miała powstać na terenie zielonym między Przedszkolem Samorządowym nr 7 a Miejską Biblioteką Publiczną, na wysokości bloków 12b i 22b, za placem zabaw. Burmistrz Robert Maciaszek zakłada, że najczęściej z takiej tężni będą korzystać starsze osoby, stąd lokalizacja w centrum osiedla Północ, w pobliżu stacji PKP i dworca ZKKM.
W związku z drożyzną, również w branży budowlanej, kosztorysy sprzed kilku miesięcy maja się nijak do cenowej rzeczywistości.
Gmina Chrzanów jednak nie odpuszcza budowy tężni solankowej na osiedlu Północ. Oferty w ramach drugiego przetargu można składać do 8 lipca. Zobaczymy, czy będzie taniej niż za pierwszym razem.
Komentarze
13 komentarzy
Jednosezonowy, tj wiele "tankowań". Też tak myślę. Nie wiem jaki wpływ ma sól na witki, ale może je konserwuje. Nie znam się na tym, ale w budownictwie np stosuje się impregnaty solne, aby zabezpieczyć drewno przed gniciem, pleśnią, grzybami itd.
"Jednosezonowy" pewnie. No dużo, a reszta; jak te witki, które pewnie nieustannie trzeba będzie uzupełniać?
Jednorazowo napełniają 20 kubików? Patrząc na te tężnie to tam może kubik wejdzie, chyba, że pod ziemią są jakieś zbiorniki?
Zapotrzebowanie na solankę przy 12 h. dziennym trybie pracy w okresie od 1 maja do 30 pażdziernika to ok. 20 000 l. – jednorazowy koszt takiego napełnienia to 11 800 zł. netto . Vat 8%. Cena zawiera wszystkie koszty logistyczne. Uwaga: realne zużycie solanki zależy od: - wyregulowania automatyki w tężni - temperatur powietrza - siły i kierunku wiatrów - ciśnienia powietrza (saltair.pl)
Czytając co się z trzebińską dzieje, rzeczywiście przydałaby się jakaś informacja o kosztach utrzymania. No i o awaryjności i żywotności całości.
Komentarz został usunięty z powodu złamania regulaminu.
Zadajecie pytania raz po raz pod artykułami, ale nikt tutaj na nic nie odpowiada. Poważnie tak dziś wygląda dziennikarstwo i misja gazety lokalnej?
Przybliżony koszt budowy tężni znamy, a jaki jest roczny koszt utrzymania tego dobrodziejstwa? Burmistrz ma wiele wspólnego z kobietą, która najpierw zapragnie mieć "coś", jest jej to wręcz do życia niezbędne, przekonuje wszystkich o konieczności zakupu, nabywa wymarzone "coś", dwa dni się tym cieszy, następnie stwierdza, że zakup był chybiony, "coś" chowa na dnie szafy, gdy nadarzy się okazja, to upragnione "coś", cichutko ląduje na wysypisku śmieci.
Gdyby Bur Maciaszek zafundował mieszkańcom co weekend przez 3 letnie miesiące ziemniaki pieczone dla co najmniej 1000 osób to kasy starczyłoby na minimum 5 lat. Uciecha większa niż tężnia, której użytkowanie też kosztuje, a żywotność nie wiadomo jaka.
Ile wynosi zadłużenie gminy? Czy ktoś jeszcze przejmuje się tym, jak je spłacić, czy już, tak jak na tym całym tzw. "Zachodzie", zadłużonym po "czubek nosa", już to nikogo nie obchodzi? W sobotę byłem na Rynku w Chorzowie i widziałem tężnię tam stojącą. Jest co podziwiać. Tak z 20 razy większa od trzebińskiej. Musiała też nieźle kosztować. Wygląda na to, że rzeczywiście ktoś na tych tężniach kręci niezłe lody.
Tak "chcą" jak swego czasu plenerowych siłowni w każdym zakątku. Po prostu te tężnie to obecnie najpopularniejszy i najłatwiejszy sposób na "drenowanie" środków z budżetu do własnej kieszeni. To samo tyczy się robótek związanych z przywracaniem zieleni na zabetonowane lata temu rynki.
A może burmistrz zapytałby się mieszkańców tychże bloków (jak i osiedla) czy chcą aby na pewno tężni?? Gwarantuję, że zdziwiłby się po uzyskaniu odpowiedzi.
I po co to komu?