Ludzie
Otwarty na problemy innych
![Otwarty na problemy innych](https://imgcdn1.przelom.pl/im/v1/news-900-widen-wm/2014/07/29/15117.jpg)
Dał się poznać jako wyjątkowy człowiek, cieszący się ogromnym autorytetem i szacunkiem współpracowników. - Bardzo nam tu wszystkim będzie go brakowało – mówi o zmarłym Janie Kazimierzu Mentlu jego brat, Zbigniew Mentel.
Jan Kazimierz Mentel od początku swojej kariery zawodowej związany był z Rafinerią Trzebinia. Jeszcze jako uczeń chrzanowskiego Fabloku odbywał praktyki w rafineryjnym warsztacie mechanicznym jako ślusarz.
Po ukończeniu szkoły właśnie w RT znalazł zatrudnienie. Pracował i nadal kontynuował naukę. Skończył szkołę średnią, zaczął awansować. Najpierw został mistrzem na warsztacie, potem jego kierownikiem. W ostatnich latach, gdy rafineria wydzieliła mniejsze spółki, znalazł pracę w Energomediach. Został szefem działu marketingu, zaopatrzenia i reklamy. Przede wszystkim był jednak współtwórcą zakładowej Solidarności. Przez kilka kadencji pełnił funkcję przewodniczącego NSZZ „Solidarność”.
- Był dobrym człowiekiem, zawsze otwartym na problemy innych. Chyba za to ludzie go najbardziej lubili. Że zawsze można było do niego przyjść i porozmawiać – brata wspomina Zbigniew Mentel.
Był bezpośredni. Jak mówią jego współpracownicy, co miał w głowie, to i na języku. I za to go ceniono.
- Dał się poznać jako porządny człowiek i skuteczny związkowiec. Dobro zakładu i jego pracowników było dla niego najważniejsze. Pamiętam, jak wspólnie przygotowywaliśmy się do strajku, gdy nad rafinerią zaczęły się zbierać czarne chmury. Jan, jako partner w rozmowach, był twardy. To był burzliwy okres dla nas wszystkich – podkreśla Henryk Sobierajski, szef Międzyzakładowego Branżowego Związku Zawodowego w Grupie Kapitałowej Rafinerii Trzebinia SA.
Prywatnie zajmował się ostatnio remontem starego domu, który kupił. Kochał też muzykę.
- Był muzykiem przyzakładowej orkiestry RT. Muzyka była jego największą pasją – podkreśla brat zmarłego.
Nie zdołał pokonać ciężkiej choroby. Jana Kazimierza Mentla pochowano na cmentarzu w Trzebini. Żegnali go: rodzina, znajomi, współpracownicy, kierownictwo Rafinerii Trzebinia. Zostawił żonę i syna. Miał 62 lata.
(AJ)
Przełom nr 34 (850) 20.08.2008