Przełom Online
Bartek mógł żyć?
BOLĘCIN-PIŁA KOŚCIELECKA. Bartek mógł żyć - uważają mieszkańcy Bolęcina. Są przekonani, że gdyby na ulicy Krakowskiej przebiegającej m.in. przez ich wieś była wymalowana podwójna ciągła linia, do tragedii by nie doszło. Przypomnijmy, że chodzi o wypadek z 7 maja, w którym zginął 18-letni Bartłomiej Grabowski z Libiąża. Do tragedii doszło na skrzyżowaniu ul. Krakowskiej z Dębową w Pile Kościeleckiej.
- Na miejscu rodziny zaskarżyłbym Powiatowy Zarząd Dróg w Chrzanowie i szefa tej instytucji Grzegorza Żuradzkiego - powiedział w czwartek Kazimierz Bogusz z Bolęcina.
O oznakowanie poziome na tej szosie ludzie walczą od lat. Niestety, monity pozostają bez echa.
- Obiecują już dwa lata - denerwuje się Bogusz. - Gdyby linie były wymalowane, Bartek mógłby żyć - dodaje. Jego zdaniem, kierowca widząc podwójną ciągłą, nie ścinałby zakrętu w okolicach skrzyżowania, na którym doszło do tragedii. - To niczyja wina, tylko zarządu dróg - grzmi Bogusz.
- Tylko na fragmencie drogi są wymalowane ciągłe - podkreśla Alicja Antoń radna Trzebini z Bolęcina. A co z resztą drogi?
Kierujący PZD Grzegorz Żuradzki przyznaje, że doskonale zna sprawę.
- Jesienią na fragmencie drogi wymalowaliśmy linie. Mieliśmy kontynuować prace wiosną, ale warunki atmosferyczne na to nie pozwalały - wyjaśnia. Przekonuje, że jeszcze w lipcu podwójna ciągła na Krakowskiej się pojawi. Zarzuty ludzi odpiera.
- W rejonie skrzyżowania i tak nie byłoby podwójnej ciągłej, tylko linia przerywana - mówi. Stąd uważa, że brak oznakowania poziomego nie był przyczyną wypadku, w którym zginął Bartek.
(taj)
Komentarze
15 komentarzy
Prawda jest taka, że ta droga w Pile to długi, prosty odcinek z dobrym asfaltem - niby same superlatywy, ale to przez to właśnie jeździ się tam szybko - bo są ku temu warunki. Ograniczenie prędkości mało na kogo działa, tak samo byłoby z pasami na jezdni. Może stały fotoradar byłby jakimś rozwiązaniem...
Nawet jak by te linie świeciły to niczego by to nie zmieniło. Na skrzyżowaniu koło mnie i wzdłuż głównej drogi namalowali linie w zeszłym roku. Nadal wyprzedzają tam gdzie podwójna ciągła a o zakrętach i skrzyżowaniach nie wspomnę. Jak siedzi idiota bez wyobraźni za kierownicą to jedynie bariery betonowe mogą uchronić niewinne osoby przed nieszczęściem.
fotoradar sobie załóz w pokoju! myślisz, że gmina kupi pudło za 150tysięcy? jak już to zrobią imitację fotoradaru i po jakimś czasie ludzie spostrzegą się, że to tylko pudło! próg zwalniający na samym wzniesieniu postawić
Nie, oczywiście, że na drogach z liniami ciągłymi także giną ludzie, chodziło mi o to, żeby zrobić coś, co poprawi bezpieczeństwo w tym rejonie, bo przecież nie ma chyba środków, które w stu procentach wyeliminują wypadki, zawsze znajdą się DEBILE, którzy wymuszają pierwszeństwo czy pędzą jak szaleni. Myślę, że założenie fotoradaru na stałe, podniosło by bezpieczeństwo skutecznie.
Podsumowując: część mieszkańców uważa, że dla naszego bezpieczeństwa lepiej zostawić drogi kręte, z nieczynnymi torowiskami jako naturalnymi przeszkodami, tak? A może wystarczyłoby przestrzegać przepisów ruchu drogowego? To naprawdę takie trudne?
Acha czyli na drogach pomalowanych linią ciągłą nie giną ludzie. Nie wiedziałem o tym.
Według mnie, ta droga jest źle zarządzana. Kiedyś był na niej przejazd kolejowy, przez który przejeżdżało się na skos, co doskonale zwalniało ruch. Postanowiono jednak go usunąć i "wyprostować" drogę, no i teraz są tego efekty, że nie jeden kierowca jeździ tam ponad 100km/h, czego sam byłem świadkiem. A co do linii - fragment, który jest namalowany, to oczywiste nieporozumienie, wyglądają jakby malował je ktoś na oko i to zygzakiem. Myślę, że pan Żuradzki nie ma racji, że w rejonie wypadku byłaby tylko linia przerywana, ponieważ w tym miejscu jest wzniesienie, więc jadąc i od strony Chrzanowa i od strony Bolęcina kierujący nie ma prawa jej przekraczać, bo jedzie pod górkę, więc linia przerywana byłaby tylko dla zjeżdżających ze wzniesienia!! na samym wierzchołku górki byłyby grubsze i krótsze pasy do skrętu i to w jakiś sposób mogłoby zadziałać na wyobraźnie kierowców.
Główna przyczyną (zwiazaną z jakością drogi na tym odcinku) wypadku w bolęcinie jest wzniesienie na którym znajduje sie skrzyżowanie. Jest ono tak fatalnie usytułowane, ze do ostatniego momentu nie widać czy można bezpiecznie skręcić, czy nie nadjeżdża coś z przeciwka. Aby bezpiecznie wykonać manewr skrętu w lewo w ulicę Dębową trzeba praktycznie sie zatrzymać. Jak to rowiazać??? zniwelować wzniesienie???
Gdyby kierowca jechał zgodnie z przepisami, nic groźnego by mu się nie stało, żadne linie tu nie pomogą
szkoda słów - ale tak może się dziać tylko w Polsce
bzdura
Jeju ile jeszcze Żuracki będzie tak beznadziejnie i niudolnie trzymał łapę na PZD ile ludzi straci zdrowie życie czy zawieszenie w samochodach bo ten człowiek nic nie robi dla poprawy bezpieczeństwa najlepszy przykład droga Czyżówka-Bukowno ani JEDNEGO ZNAKU! na drodze po stronie powiatu chrzanowskiego za którego odcinek odpowiada właśnie PZD - o dzikiej zwierzynie, o ostrych wielokrotnych zakrętach o fatalnej nawierzchni której ani myśli naprawiać czy pozyskać środki ze schetynówek czy z UE! Reasumując KOŃCZ WAŚĆ WSTYDU SOBIE OSZCZĘDŹ!!!
a ten 15-metrowy odcinek podwójnej linii chyba jakiś (przepraszam za wyrażenie) nawalony malarz malował:) polecam wybrać się do bolęcina i ocenić samemu!
gdzie tam jest zakręt na tej prostej, zwlaszcza w rejonie wypadku?
Pieprz***ie takie za przeproszeniem. Mógł żyć, nie mógł żyć. Ciągła linia nie ma jakichś cudownych właściwości, w przeciwieństwie np. do betonowych barierek. Linia ciągła działa jak ograniczenie prędkości - jak ktoś chce - to się dostosuje, jak ktoś nie chce - to ma w głębokim poważaniu czy linia jest przerywana, czy ciągła. I nie mam tutaj na myśli osądzania kogokolwiek w tamtym wypadku, tylko ogólnie.