Do Chrzanowa zgodnie z zapowiedziami miało dotrzeć 15-20 Ukraińców w wieku od 3 do 8 lat. Czekało na nich schronienie w budynku dawnego rodzinnego domu dziecka w Kościelcu, należącego do sióstr zakonnych. To one miały zająć się dziećmi. Jednak potrzebne było im wsparcie. Dlatego powiat chrzanowski szukał wolontariuszy, którzy pomogliby w opiece.

- Odzew był bardzo duży. Przeszkoliliśmy ponad 40 wolontariuszy. Obiekt jest już gotowy. Także siostry czekają na gości. Nie mamy jednak żadnych informacji, kiedy ukraińskie dzieci przyjadą do Chrzanowa. Ewakuację domów dziecka na Ukrainie nadzoruje Małopolski Urząd Wojewódzki. Z tego co wiem, te transporty w pierwszej kolejności są kierowane do tych miast, które dysponują dużymi lokalami. Bo jeśli w autokarze jedzie 60 dzieci z jednej placówki, to nie chcą ich rozdzielać, tylko kierują tam, gdzie można zapewnić więcej miejsc. My mamy wstawionych 15 łóżek i tyle osób możemy przyjąć - tłumaczy Jolanta Szynowska z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Chrzanowie.