Trzebinia
OPINIA. Stopień zasilania gazem 12 - to brzmi jednak złowieszczo
Pamiętam kilka wyjazdów na Ukrainę, podczas których ciepła woda w kranach pojawiała się dwa razy w tygodniu przez dwie godziny. Przerywało się wtedy wszelkie zajęcia, aby skorzystać z prysznica. W pozostałe dni wodę do mycia trzeba było podgrzać w czajniku elektrycznym. Będąc w Azji do domu wracałam zwykle, gdy robiło się ciemno, bo później gasło oświetlenie uliczne. Prąd w budynkach wyłączano nocą na kilka godzin. Jak to jest jak nie ma gazu, przekonałam się ostatnio w Mołdawii. W hotelu po prostu było zimno. W Polsce, dla niektórych, zwłaszcza młodszych osób, to nie do pomyślenia. A jednak!
W poniedziałek listonosz przyniósł mi pismo od Polskiej Spółki Gazowniczej. Tym razem krótkie, jednostronicowe. Dotyczyło właśnie możliwych ograniczeń w dostawie. W sprawie gazu od pewnego czasu korespondencja do odbiorców płynie dość obfita. Nie da się ukryć, że zrozumienie kilkustronicowych zadrukowanych drobnym makiem komunikatów dostawcy, łatwe nie jest. Mam wrażenie, że może mu nawet o to chodzi. Jak odbiorco nie zrozumiesz, to nie będziesz pisał, dzwonił, wyjaśniał, reklamował, żeby się nie wygłupić. Nie będziesz dociekał, o co chodzi w tych wszystkich taryfach, opłatach stałych, przesyłowych itp. Będziesz co najwyżej zszokowany jak mój kolega, który za ogrzewanie ok. 200 metrowego lokalu biurowego za dwa miesiące (XII, I) ma do zapłacenia 13 tys. zł, choć jak twierdzi, ludzie od roku są na pracy zdalnej, a grzejniki przykręcone ma tak, żeby woda nie zamarzła.
W tym najnowszym piśmie Polska Spółka Gazowa informuje o możliwych ograniczeniach w dostawie i nowej kwalifikacji odbiorców. Zachęca do śledzenia komunikatów o stopniu zasilania w programie I Polskiego Radia. I do zaglądania na stronę internetową spółki. Zajrzałam. Na stronie w oczy rzuca się jednak informacja, że... gazu nie zabraknie, i że te listy do odbiorców o 12 stopniu zasilania, to rutynowe działalnia informacyjne. Na koniec pojawia się to samo zdanie co w piśmie:
I pomyśleć, że niebieskie paliwo było naszą nadzieją.