Powiat chrzanowski
Trwa protest ratowników medycznych. Jak sytuacja wygląda u nas?
Jak mówi Konrad Chechelski, kierownik chrzanowskiego pogotowia ratunkowego, protesty przeciw niskim wynagrodzeniom i warunkom pracy rozpoczął się pod koniec czerwca tego roku, gdy postulaty ratowników medycznych nie zostały spełnione przez Ministerstwo Zdrowia, mimo że wcześniej zostały one ustalone.
Od kilku tygodni ratownicy w ramach protestu przechodzą na zwolnienia lekarskie, biorą urlopy, a nawet składają wypowiedzenia umów.
Jak podają media ogólnopolskie, w środę, 1 września część karetek nie wyjechała na ulice Warszawy. Z kolei w Bydgoszczy oraz Włocławku wypowiedzenia złożyła spora część załóg. Na podobny krok zdecydowali się także m.in. we Wrocławiu, Zamościu czy Gorzowie Wielkopolskim.
O to, jak sytuacja wygląda w naszym regionie zapytaliśmy Konrad Chechelski, kierownika chrzanowskiego pogotowia ratunkowego.
- W Chrzanowie te protesty nie są obecne praktycznie w ogóle. Ani razu nie zdarzyło się, żeby zespół ratownictwa medycznego nie wyjechał. Nie doszło też do złożenia ani jednego wypowiedzenia. To głównie za sprawą polityki kadrowej, realizowanej wspólnie z dyrektorem szpitala. Widząc jak sytuacja się rozwija, już w czerwcu zostały podjęte pierwsze działania dotyczące aneksowania obecnych umów. Dzisiaj zostały zakończone powodzeniem negocjacje z ratownikami. Zwiększono im pensje do końca tego roku, aby uniknąć sytuacji, że powiat chrzanowski i jego okolice, dla których świadczymy usługi, były przez jakikolwiek czas pozbawiony zespołu ratownictwa medycznego. Oczywiście nie udało się spełnić oczekiwań ratowników w stu procentach, ale w pewnym sensie nie pozwalało nam na to prawo. Podnosząc wynagrodzenia musimy pilnować pewnej gospodarki finansowej. Zdołaliśmy to wszystko wypośrodkować i wykazaliśmy, że wzrost płac jest korzystniejszy dla szpitala, niż ryzyko związane na przykład z niewyjeżdżaniem karetki - mówi Konrad Chechelski.
Przeczytaj również:
Na drodze w Zagórzu rowerzystka zderzyła się z pieszym
Złodzieje grasowali na targowisku i w sklepie w Chrzanowie
Dziś prawie 100 zakażeń więcej niż w zeszły piątek
Piłkarski weekend. Sprawdź rozkład jazdy na sobotę i niedzielę
Piłkarska środa. W debiucie trenera zabrakło czarodziejskiego dotknięcia piłki
Wysoki poziom wody na Wiśle. Prom na rzece nie działa
Komentarze
43 komentarzy
o bizantyjski styl życia @ jtrolnicki zapytaj pociotków, znajomych, kumpli obsadzanych w spółkach skarbu państwa, zarządach, radach nadzorczych, prokuraturze, policji, straży, wojsku i gdzie się tylko da kase wyssać za pieniądze podatników. Ich zapytaj a od ratowników medycznych się odp ....!
W Chrzanowie nie strajkowali, bo widocznie im ta kasa wystarcza a wszystko zaczęło się od woj. mazowieckiego, gdzie odpowiedzialnym za pogotowie ratunkowe jest, lubiący bizantyjski styl życia i wycieczki na koszt państwa ''wielki'' marszałek mazowiecki, v-ce prezes zsl Struzik, to tam ratownicy od dłuższego czasu wołali o podwyżki, ale ich olewał!!!
Mnie najbardziej smuci fakt, że ci ludzie potrafią pójść na L4 czy doprowadzić do tego, że karetka jest uziemiona. Nie dowiemy się ilu potrzebującym nikt nie pomógł, bo dyspozytor nie miał kogo wysłać. Jeżeli taki ktoś stawia pieniądze, swój interes ponad interes człowieka potrzebującego pomocy, to czy w ogóle powinien mieć prawo wykonywania takiego zawodu? Strajkowali już chyba wszyscy, nawet Policja czy Straż Pożarna, ale nigdy nikogo nie zostawili w potrzebie, taki wóz strażacki zawsze wyjechał potrzebującemu na pomoc. System wymaga zmian, ale to już wiemy od 30stu lat...
No ale odeszliśmy od tematu,no to ilu się tych ratowników w Chrzanowie już zwolniło? Będą wolne etaty po nich? Z chęcią za te pieniądze pójdę tam pracować,nawet nie będę protestował...
promil 2mld naTVPis to są grosze w porównaniu do tego ile Polaków kosztowały i kosztują grupy uprzywilejowane w tym kraju. Jeżeli chodzi o służbę zdrowia to żadne pieniądze dodatkowe wrzucone w system nie zmienią długofalowej sytuacji na lepszą,tam trzeba twardej ręki,potężnych zmian i bezwzględności w egzekwowaniu jakości i ilości usług za które płaci podatnik(po prostu system trzeba wziąć za ryj,aby bardziej wydajnie pracował) Oczywiście,że każdy ma prawo do walki o co chce,ale w ramach obowiązującego prawa,a nie swojego widzimisie na zasadzie "my sobie zablokujemy rondo w Chrzanowie bo mamy pochwy,a jak nas wypałujecie to zadzwonimy do TVłenu" Pałować bezwzględnie pałować.....
Ci raczej nie będą protestować "Stacje PKN Orlen można spotkać nie tylko w Polsce, ale też w Niemczech, Czechach czy na Słowacji. U naszych zachodnich sąsiadów zwykły kasjer może liczyć na 1,8 tys. euro (ok. 9 tys. złotych) pensji na start." https://www.o2.pl/biznes/tyle-moze-zarobic-zwykly-kasjer-na-stacji-orlen-kwota-robi-wrazenie-6679884355832672a
@ pa a szlak Cię nie tafia jak 2 mld złotych idzie na TVPis, jak cała polska zbiera środki na leczenie Jasia bo lek dla niego nie jest refundowany? Jak z twojej naszej kasy robi się pseudo reformy wspomnianych przez Ciebie mundurówek, nauczycieli czy wymiaru sprawiedliwości. Gdzie referenda w których mięliśmy decydować o najważniejszych dla Polaków sprawach? Każdy ma prawo do walki o swoje prawa, przekonania, byt. Metody które się teraz stosuje są dokładnie rodem z PRLu. A czasem wystarczy dialog, partycypacja w zarządzaniu zmianami, ustalenia na przyszłość. Tego nie ma i tu problemy zamiast być rozwiązywane są eskalowane. A płaci Pani, Pan, my!