Przełom Online
MYŚLACHOWICE. Droga wojewódzka się zapada
Na drodze wojewódzkiej nr 791, przy granicy Trzebini z Myślachowicami, zapadł się asfalt. Zapadlisko jest nieoznakowane. Wielu kierowców w nie wpada.
Zapadlisko ma powierzchnię około metra kwadratowego. Jest głębokie na osiem centymetrów. Powstało niemal na środku jezdni. Trudno je ominąć.
- Droga zapadła się kilka dni temu. Nawet jak jedziemy z niedużą prędkością czuć, jak wpadamy w dziurę. Gdy ktoś jedzie szybciej, może uszkodzić zawieszenie. Zapadlisko nie jest oznakowane - zwraca uwagę mieszkaniec Myślachowic Łukasz Smuła.
W tym rejonie roboty wykonywali ostatnio pracownicy Rejonowego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Twierdzą jednak, że zapadlisko powstało nie z ich winy.
- Nasz rurociąg biegnie poboczem. Nasi pracownicy raczej nie mogli spowodować zapadnięcia się drogi - podkreśla Teresa Palian, rzecznik prasowy RPWiK w Chrzanowie.
Roman Leśniak z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie przypuszcza, że przyczyną zapadnięcia się drogi mogą być szkody górnicze.
- Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu firma, która wygrała przetarg na remonty cząstkowe dróg wojewódzkich, sprawdzi, co stało się z jezdnią i naprawi szkodę - zapowiada Ryszard Leśniak. Twierdzi, że przy ośmiu centymetrach głębokości zapadlisko nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego. Dlatego jest nieoznakowane. Gdyby jednak zaczęło się pogłębiać, zostanie ogrodzone. To na pewno utrudni jazdę drogą relacji Trzebinia-Olkusz.
(AJ)
Komentarze
7 komentarzy
Jak pan Leśniak wyobraża sobie wygrodzenie tego zapadliska na środku jezdni drogi krajowej?
jakie szkody górnicze?!?!?! na wysokości ok. 60 m od górnego poziomu filara ochronnego #Zbyszek. Czy kogoś rąbie do kwadratu?!? Na całym terenie, gdzie firma Wafro wsadzała kanalizację są "szkody górnicze"!?! Brak nadzoru, spier....na robota, kryminogenny odbiór i dopuszczenie. I tyle! A studzienki na wszystkich drogach powiatu nie mieszczą się w normatywach, ale Żuradzki widać z tego jeździ czołgiem lub Ursusem lub na rowerze ;-///// i tego nie odczuwa, kuwa mać.
Tak, jak będzie poważny wypadek to wtedy gęby otworzą i zaczną między sobą winę zwalać, ale to tak zawsze u nas musi być że dopiero jak się coś komuś stanie to się drogę naprawia
Jakieś 15 - 20 lat temu w tym miejscu powstało zapadlisko po STARYCH ZROBACH płytkich wyrobisk wegla kamiennego z poczatku XX wieku . Zapadlisko było zamulone (woda + piasek) Po zimie po kolejnych latach , ujawnił się kolejny nie w pełni wypełniony fragment wyrobiska . Ostatni takie zjawisko miało miejsce w Sierszy na ulicy Górniczej. Niestety jest niebezpieczeństwo że powstanie dziura wielkości nawet samochodu . Im wiecej pada tym większe prawdopodobieństwo powstania dziury . Czyli czekamy na dziurę w której wpadnie cały samochód
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=8guLdDov1zk Raz ten link już dawałam. Źle zabezpieczona dziura - informacja do służb i zero reakcji. Gdy kierowca wpadł w dziurę służby zjawiły się zaraz. Czy ktoś zgłosił służbą niezabezpieczoną dziurę? Za brak oznakowania ktoś odpowiada!
Wjechałem w nie ostatnio, jest nie oznakowane! Na szczescie nic się nie stało.. Ta cała droga 791 to wielkie nieporozumienie. Może by przełom opisał jak domagać się odszkodowania od złego stanu dróg i przez to uszkodzenia pojazdu ?
Jakie zapadlisko? Takich zapadlisk na ciągu DW 791 na odcinku Trzebinia - Myślachowice jest OD CHOLERY, ale większe niebezpieczeństwo sprawiają zapadnięte studzienki, chociażby na wysokości stacji Transgór. Średnio kilka razy na godzinę auta wpadające w studzienki mimowolnie wjeżdżają na przeciwny pas ruchu, nie wspominając o niszczeniu amortyzacji pojazdu - kto nie wierzy niech sam sprawdzi.