Sport
Robert Smok chce odmienić drużynę Gromca
Maciej Kania nie jest już trenerem występującego w "okręgówce" Nadwiślanina Gromiec. Zastąpił go Robert Smok, były szkoleniowiec Orła Balin.
Piłkarze Gromca mieli wygrywać, zdobywać punkty i włączyć się do walki o awans do IV ligi. Tymczasem jesień w ich wykonaniu jest wyjątkowo słaba, o czym świadczy trzynaste miejsce w tabeli.
Po dziewięciu kolejkach mają tylko dziesięć punktów po dwóch wygranych, czterech remisach i trzech przegranych. Graczy Nadwiślanina zawodzi skuteczność, w obronie też popełniają sporo błędów. Choć kadrowo - przynajmniej na papierze - zespół wygląda dobrze.
- W niektórych meczach zabrakło nam szczęścia, w innych nie potrafiliśmy znaleźć sposobów na rywali. Liczyłem na sześć punktów w dwóch ostatnich kolejkach. Tymczasem przegraliśmy w Łękach i tylko zremisowaliśmy z Wadowicami. Dlatego po meczu ze Skawą złożyłem rezygnację - tłumaczy powody dymisji trener Maciej Kania.
Zarząd klubu podjął rozmowy z Robertem Smokiem, który często z trybun oglądał w akcji graczy z Gromca.
- Maciej Kania to mój przyjaciel, dlatego byłem na meczach Gromca. Postawiłem warunek, by mi pomagał w prowadzeniu drużyny. Zresztą zanotowałem już taki epizod, że dawno temu przez kilka miesięcy prowadziłem ten klub. Miałem dwa i pół roku przerwy jako trener po tym, jak przestałem być szkoleniowcem Orła Balin - przypomina Robert Smok, były piłkarz Libiąża. Gra w halowej, zakładowej drużynie ZG Janina, gdzie pracuje.
We czwartek poprowadzi w Gromcu pierwszy trening. W niedzielę zadebiutuje na ławce Nadwiślanina w derbowym meczu w Zagórzu.
Komentarze
1 komentarz
Smok jest jak Janusz Wójcik. Na dzień dobry zapowiedział działaczom że tu nie ma co trenować tylko trzeba dzwonić. ... gość papierów na trenowanie nie ma stąd pomysł z Kania. Gratuluję działaczom pomysłu. Ale jaki klubik taki trenerek