Nie masz konta? Zarejestruj się

Porady

Nie zabijesz bez szkoły

06.01.2010 13:04 | 0 komentarzy | 6 573 odsłon | red
CHRZANÓW. Karp ma swoje prawa. Sprzedawcy nie mogą pakować żywej ryby w foliowe siatki czy torebki, a zabić może ją osoba mająca co najmniej zasadnicze wykształcenie i odbywać się to musi w humanitarnych warunkach.
0
Nie zabijesz bez szkoły
Powinniśmy mieć świadomość, że kilkugodzinne trzymanie ryby w foliowym worku oznacza jej powolną śmierć
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

CHRZANÓW. Karp ma swoje prawa. Sprzedawcy nie mogą pakować żywej ryby w foliowe siatki czy torebki, a zabić może ją osoba mająca co najmniej zasadnicze wykształcenie i odbywać się to musi w humanitarnych warunkach.

Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt z 24 kwietnia 2009 dała rybom prawa. W ten sposób określono zasady ich zabijania, przechowywania i uśmiercania.
- Po trzech latach doprowadziliśmy do zmiany prawa. Stało się oczywiste, że ryba nie jest rzeczą. Koniec z bezprawnym męczeniem karpi - mówi Paweł Grzybowski, członek zarządu bielskiego Klubu Gaja, stowarzyszenia broniącego praw zwierząt i chroniącego przyrodę. - Służby porządkowe nie mogą już odmawiać wszczęcia postępowania w przypadku niehumanitarnego traktowania ryb podczas ich transportu i sprzedaży, szczególnie w okresie przedświątecznym.

Czytelnik przesłał nagrany telefonem komórkowym filmik z chrzanowskiego Tesco.
- Wyławiane karpie z pojemnika ładowane były na wagę, po czym wsadzane do reklamówki i szczelnie zamykane bez wody, bez zabijania - relacjonuje. - Dodatkowo robił to nieprzeszkolony personel, który co jakiś czas upuszczał karpie, a one lądowały na podłodze.
Kierowniczka Tesco w Chrzanowie Jolanta Matyśkiewicz miała okazję oglądnąć amatorskie nagranie. W jej ocenie autor filmu nie ma racji.
- Stoisko chwilowo obsługiwał pracownik z kasy, gdyż osoba, która na co dzień sprzedaje karpie, zasłabła. Musiał ją ktoś zastąpić. To, że ryba wypadła mu z rąk, to normalne. Przecież mówimy o żywym zwierzęciu - stwierdza kierowniczka.

Dodaje, że karpie sprzedawane są w sposób zgodny z prawem, a jeśli ktoś życzy sobie, by ryba została zabita na miejscu, to jest do tego wydzielony parawan. Pakowana jest albo do reklamówek z dostępem powietrza albo do wiaderek, które można kupić w sklepie.
Jarosław Naze, zastępca głównego lekarza Inspektoratu Weterynarii w Warszawie, mówi, że uśmiercanie ryb powinno odbywać się w sposób humanitarny, polegający na zadawaniu rybom minimum cierpienia fizycznego i psychicznego. Należy zabić rybę, uderzając ją mocno w głowę.

- Zabronione jest uśmiercanie ryb w obecności dzieci. Dlatego ustawa zaleca wykonywanie tej czynności w wydzielonym, osobnym miejscu, na przykład za parawanem - informuje Naza. - Uśmiercaniem ryb powinny zajmować się osoby pełnoletnie i posiadające wykształcenie co najmniej zasadnicze zawodowe - dodaje.

Lekarz przypomina jednocześnie, że zmiana w ustawie ma przede wszystkim wpłynąć na świadomość ludzi.
- Jeśli wiemy, że kupimy karpia i nie dowieziemy go żywego do domu, bo mieszkamy daleko od sklepu, to powinniśmy mieć ze sobą wiadro z wodą, w którym ryba przeżyje - wyjaśnia. - Dalecy jesteśmy od skupiania się na konsekwencjach karnych. Jeśli ktoś jednak znęca się nad zwierzęciem, to musi liczyć się z prawnymi skutkami takich działań - dodaje.
Mateusz Kamiński

Przełom nr 51 (919) 22.12.2009