W sobotnim meczu trzeciej ligi zawodnicy MKS Alwernia zagrają na własnym boisku z Juventą Starachowice.

Pierwotnie spotkanie miało być rozegrane 17 października, jednak ze względu na fatalne warunki atmosferyczne zostało wówczas odwołane. Teraz też nie wygląda to lepiej. Padający od kilku dni deszcz znacznie wpłynął na stan murawy.

- Spotkanie raczej się odbędzie. Chyba, że dojdzie do załamania pogody - uważa szkoleniowiec Alwerni Marcin Gędłek.

W minioną środę jego podopieczni mieli okazję stoczyć bój na grząskiej nawierzchni i przy non stop padającym deszczu. Ulegli wówczas Puszczy Niepołomice 2-4.

- Było bardzo ciężko. W wielu sytuacjach decydował przypadek. Szkoda przede wszystkim zdrowia chłopaków, którzy musieli rozegrać ten mecz - podkreśla Gędłek.

Najbliżsi rywale MKS-u (14. lokata w klasyfikacji), zajmujący ósme miejsce w tabeli (27 punktów, 9 zwycięstw i siedem porażek, bramki 25-24) przegrali ostatnio w Tarnowie z miejscową Unią 1-2. Była to ich trzecia porażka z rzędu.

Nikt w Alwerni nie miałby nic przeciwko, by ta zła passa rywala jeszcze potrwała.
- W sobotę zabraknie na pewno Przemysława Cecugi, który złapał żółtą kartkę w meczu z Puszczą i musi pauzować - informuje trener Gędłek.

Początek spotkania na stadionie w Alwerni w sobotę o godzinie 13.
(MK)