Sport
Problemy kadrowe Alwerni
Po dwóch wygranych na własnym boisku MKS-Alwernia zagra w piątek na wyjeździe z Lubrzanką. Trener Marcin Gędłek nie może spać spokojnie. W spotkaniu w Kajetanowie nie będzie mógł skorzystać z Przemysława Cecugi, a pod znakiem zapytania stoi występ Tadeusza Sabury i Artura Rusina.
Michał Koryczan: - Sześć punktów w dwóch pierwszych wiosennych meczach. Lepszego startu rundy rewanżowej nie można sobie chyba wyobrazić?
Marcin Gędłek: - Rzeczywiście. Tym bardziej, że graliśmy z dobrymi rywalami. To na pewno dobry prognostyk przed kolejnymi spotkaniami. Do wszystkiego trzeba podchodzić spokojnie. Nie można zachłysnąć się wygranymi. Tym bardziej, że mamy wąska kadrę. Kontuzje i kartki mogą nam sprawić sporo problemów.
Część osób, także na stronie internetowej “Przełomu”, dosyć sceptycznie oceniało wzmocnienia zespołu w przerwie zimowej. Tymczasem czwórka nowych piłkarzy jak na razie prezentuje się z bardzo dobrej strony, walnie przyczyniając się do dwóch wygranych.
- Alwernia nie jest potentatem finansowym. Klubu nie stać na sprowadzenie nie wiadomo jakich graczy z wyższych lig. Jak ktoś myśli inaczej to niech wyłoży pieniądze i szuka takich piłkarzy. Trzeba szanować zawodników, którzy przyszli do nas.
W piątek pana zespół czeka wyjazd do Kajetanowa. Miejscowa Lubrzanka, tak jak i wy broni się przed degradacją. O trzy punkty łatwo nie będzie.
- Tym bardziej, że zabraknie pauzującego za czerwoną kartkę Przemysława Cecugi. Nie wiem czy na boisko wybiegną Tadeusz Sabura i Artur Rusin. Obydwaj doznali urazów w pojedynku z Orliczem i nie trenowali w tym tygodniu. Wszystko rozstrzygnie się przed pierwszym gwizdkiem. Nasza wygrana byłaby ważnym krokiem w kierunku utrzymania w trzeciej lidze.
Rozmawiał Michał Koryczan
Komentarze
2 komentarzy
Krótki, treściwy wywiad. A co do opinii, że część osób "dosyć sceptycznie oceniało wzmocnienia zespołu w przerwie zimowej" Znawcy są wszędzie- i od wszystkiego. I takich komentarzy nie można brać na poważnie.
Właśnie, Panie trenerze, Alwernia nie jest potentatem finansowym, dlatego lepiej poszukać zawodników na własnym podwórku bo wtedy jest większa szansa że jak się ktoś wypromuje to zostanie na dłużej, a tak to trzeba budować drużynę co rundę.