Sport
CHRZANÓW. MTS przegrał, bo znów miał przestoje
W pierwszym w tym sezonie meczu przed własną publicznością w sobotni wieczór szczypiorniści pierwszoligowego MTS-u Chrzanów ulegli 26-32 (12-15) Wolsztyniakowi Wolsztyn.
Chrzanowianie przegrywali 2-5, ale w 16. minucie prowadzili 8-7. Jednak przy stanie 9-9 stracili pięć bramek z rzędu. Na przerwę schodzili przegrywając 12-15. W drugiej połowie też przydarzył im się przestój. Między 40. a 46. minutą nie zakończyli celnym rzutem ani jednego ataku. Tymczasem ich rywale trafiali do siatki sześciokrotnie. Goście prowadzili już 27-17. Wydawało się, że wszystko jest rozstrzygnięte. Wtedy na parkiet wszedł trener chrzanowian Rafal Bugajski i poderwał swój zespół do walki. Na dwie minuty przed końcem goście prowadzili już tylko 29-26. JWtedy ich trener Wojciech Hanyż wziął czas. A jego podopieczni powiększyli przewagę. Ostatecznie zwyciężyli 32-26.
Najwięcej bramek dla chrzanowian (9) rzucił tradycyjnie Adam Kruczek. Wśród gości najskuteczniejszy okazał się Hubert Kaczmarek. Autor 8 trafień popisał się wieloma efektownymi wejściami na prawym skrzydle.
- Zabrakło nam skuteczności, zbyt dużo też mieliśmy strat piłki. Często nie potrafiliśmy sforsować agresywnej obrony gości. Brakowało także zawodnika potrafiącego rzucić z drugiej linii – analizowal po meczu grający trener gospodarzy Rafał Bugajski.
Przypomnijmy, że tydzien wcześniej jego podopieczni przegrali 16 bramkami w Radomiu.
Marek Oratowski
Komentarze
1 komentarz
grający trener to nic złego , ale wydaje mi się , że przydałby się / chociażby w meczach / pomocnik dla trenera z ławki . Mamy dużo własnej młodzieży - płacą frycowe , ale panowie - trenować , grać wyniki przyjdą . Na razie trzeba powalczyć o utrzymanie w I lidze . Przy mizerii w piłce kopanej powinno to być ambicją całej społeczności chrzanowiskiej !!!