Poczta Polska planuje likwidację filii urzędów pocztowych w Żarkach i Karniowicach. Bez dostępu do listów i przekazów pieniężnych zostanie blisko pięć tysięcy mieszkańców.

Obie placówki mają funkcjonować do końca sierpnia. Mieszkańcy Żarek, by wysłać list czy odebrać przesyłkę, będą musieli jechać albo do oddalonego o kilka kilometrów Gromca, gdzie powstanie agencja pocztowa, albo do Libiąża. Karniowiczanie zaś do Trzebini lub Młoszowej, bo jedyny oddział we wsi zostanie przekształcony również w agencję, tyle że w Libiążu. Ta decyzja przedstawicieli największego operatora pocztowego w Polsce jest dość zaskakująca.

Bartłomiej Krzeczkowski, rzecznik prasowy Poczty Polskiej w Krakowie, tłumaczy ją tym, że znalazła się osoba, która chce prowadzić agencję w Libiążu.

Co mieszkańcy sądzą o zmianach?
- Żarki to duża wieś, poczta powinna być. Córka mieszka za granicą, często wysyła do nas paczki. Listonosz ich nie przynosi, tylko zostawia awizo w skrzynce. Teraz będę musiała jeździć aż do Libiąża - mówi oburzona Stanisława Rumin. Dodaje, że nie wszyscy mieszkańcy sołectwa mają samochody, niektórzy więc będą musieli jeździć do sąsiedniej miejscowości albo autobusem, albo na rowerach.

Zamknięcie obu placówek jest efektem programu restrukturyzacji firmy, który obejmuje swoim zasięgiem cały kraj.
- W najbliższych miesiącach zamykane będą kolejne odziały w Polsce - przyznaje Krzeczkowski. Dodaje, że po likwidacji filii, żaden pracownik poczty nie straci swojej posady.

Poczta liczy, że szybko znajdą się osoby, chcące prowadzić prywatną działalność na rzecz poczty w Żarkach i Karniowicach.
(pał)