Nie masz konta? Zarejestruj się

Nikt nie postarałby się lepiej

02.12.2009 00:00
Jesteśmy na plusie. To wielki sukces kadry inżynieryjno-technicznej oraz całej załogi. Pamiętajmy, że przecież jeszcze nie tak dawno libiąska kopalnia była przeznaczona na pożarcie - mówi Witold Kasperkiewicz, dyrektor ds. technicznych w Zakładzie Górniczym Janina.

Jesteśmy na plusie. To wielki sukces kadry inżynieryjno-technicznej oraz całej załogi. Pamiętajmy, że przecież jeszcze nie tak dawno libiąska kopalnia była przeznaczona na pożarcie - mówi Witold Kasperkiewicz, dyrektor ds. technicznych w Zakładzie Górniczym Janina.

Łukasz Dulowski: Ile lat życia pozostało Janinie?
Witold Kasperkiewicz:
- Znane nam pokłady węgla wystarczą na dwieście albo i więcej lat eksploatacji.

Nie wiadomo tylko, czy tak długo utrzyma się zapotrzebowanie na węgiel.
- Jeżdżę na różne sympozja, gdzie dyskutuje się również o innych źródłach energii, na przykład jądrowych czy odnawialnych, ale patrząc realnie, nie uciekniemy od węgla w najbliższym czasie.

W najbliższym, czyli...?
- To nie do mnie pytanie, lecz bardziej do naukowców. Ja, jako człowiek z branży górniczej, jestem oczywiście zainteresowany tym, żeby popyt na węgiel trwał jak najdłużej. Na razie kopalnia Janina ma ustalony plan wydobycia do 2083 roku, włączając nowo udostępniony pokład 207. Znane nam, zalegające jeszcze niżej pokłady węgla wystarczyłyby, jak już powiedziałem, przynajmniej na dwa wieki. Nie wszyscy może wiedzą, że Janina dysponuje zasobami największymi w Polsce. Myślę, że zostaną one wyeksploatowane do końca.

Może też nie wszyscy dokładnie wiedzą, gdzie aktualnie biegną kilometry podziemnych chodników.
- Rejon pierwszy to okolice Żarek i Zagórcza. Drugi obejmuje odcinek między urzędem miejskim a linią kolejową. Trzeci - Gromiec i Szyjki. Z kolei cały obszar górniczy Janiny to obecnie prawie 63 kilometry kwadratowe: do Chełmka na północy, do Wisły na południu i do Babic na wschodzie.

Na jakiej największej głębokości teraz pracujecie?
- Około 550 metrów pod ziemią. To właśnie pokład 207 w Gromcu, gdzie jednak potwierdzone złoża węgla sięgają jednego kilometra.

„O dobraniu się do tego pokładu marzyli wszyscy moi poprzednicy” - mówił pan niedawno na łamach „Przełomu”.
- To najbardziej regularny pokład. Ponadto pochodzący z niego węgiel ma zdecydowanie lepsze parametry od wydobywanego obecnie. Jest kaloryczniejszy, nie tak zasiarczony i o mniejszej zawartości popiołu. Ten pokład został udostępniony we wrześniu. Przez najbliższe miesiące będzie przygotowywany do eksploatacji. Powinna się ona rozpocząć w 2011 roku.

Inwestycje przedłużają „żywotność” każdego zakładu. Oprócz pokładu 207 w Gromcu, który ma być jednym z najważniejszych „żywicieli” dla Janiny, jakie jeszcze przedsięwzięcia są w najbliższych planach?
- W kwietniu uruchomimy pierwszą z sześciu ścian pokładu 203, również w okolicy Gromca. W tamtej partii jest do wydobycia około 12 milionów ton węgla. To będzie drugi supernowoczesny kompleks ścianowy. Pierwszy, znajdujący się w rejonie Żarek i Zagórcza, pracuje od 2007 roku. Obecnie postęp wynosi tam około 200 metrów miesięcznie. W tym przypadku dobowe wydobycie to 6,5 tysiąca ton węgla. W Polsce większe postępy osiągnęła jedynie kopalnia Bogdanka w zagłębiu lubelskim. Cała sztuka nie polega jednak wyłącznie na wydobyciu węgla, ale między innymi na jego przeróbce; żeby nadawał się do sprzedaży. Właśnie kończymy budowę drugiego zagęszczacza mułów w zakładzie przeróbczym. Urządzenie to, mówiąc najogólniej, oczyszcza wodę wykorzystywaną w procesie technologicznym. Z kolei uruchomiony w tym roku nowy zrzut awaryjny dla węgla - coś w rodzaju magazynu, pozwala przykładowo na eksploatację na dole, pomimo przerwy zakładu przeróbczego na górze. Kończymy również budowę taśmowego załadunku na samochody sortymentu (produktu handlowego) JARET. Obecnie paliwo to stosuje się w piecach retortowych.

Gdzie trafia węgiel z Janiny?
- Przede wszystkim do sektora energetycznego, na przykład do elektrowni w Jaworznie, Trzebini Sierszy, Łaziskach, Łagiszy czy elektrociepłowni w Katowicach. Codziennie kilka tysięcy ton. Poza tym dobrze funkcjonuje sieć dilerska.

Czy za ten rok szykuje się zatem zysk?
- Na razie mogę tylko powiedzieć, że jesteśmy na plusie. To wielki sukces kadry inżynieryjno-technicznej oraz całej załogi. Pamiętajmy, że przecież jeszcze nie tak dawno libiąska kopalnia była przeznaczona na pożarcie.

Czego chciałby pan życzyć górnikom z okazji Barbórki?
- Tradycyjnego szczęścia górniczego, czyli tylu wyjazdów na powierzchnię, ilu zjazdów pod ziemię. To był trudny rok z wieloma wyzwaniami. Dziękuję wszystkim pracownikom za wysiłek i zaangażowanie. Uważam, że nikt nie postarałby się lepiej od nich.
Rozmawiał Łukasz Dulowski

ZG Janina w liczbach

2.800 - aktualne zatrudnienie
2,2 mln - plan wydobycia na 2009 r. w tonach
14,65 km - długość wydrążonych w tym roku chodników

Na zdjęciu: Witold Kasperkiewicz, dyrektor ds. technicznych w Zakładzie Górniczym Janina.

ZOBACZ TAKŻE

LUDZIE JANINY - FOTOREPORTAŻ ŁUKASZA DULOWSKIEGO

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 48 (916)
  • Data wydania: 02.12.09

Kup e-gazetę!