W gminie Trzebinia, jako jedynej w powiecie, rozmieszczono 19 defibrylatorów w przychodniach, remizach, domach kultury. Na razie jedno z tych urządzeń uratowało życie pacjenta przychodni przy ul. Harcerskiej.

Sceptycy zapytają więc, po co było kupować tyle tych urządzeń, skoro zapotrzebowanie jest małe?

- A my im odpowiemy: na szczęście jest małe – ripostuje Elżbieta Nowakowska, kierownik referatu zdrowia trzebińskiego magistratu.

500 osób już wie
- Nie musieliśmy się angażować w tę akcję, bo to mnóstwo dodatkowej pracy, pół roku papierkowej roboty i tłumaczenia na angielski ustaw i gminnych uchwał. Uważaliśmy jednak, że to ważna sprawa – dodaje Alicja Kaim, kierownik wydziału spraw obywatelskich.

- I uważamy do dziś. Przez dwa lata przeszkoliliśmy w obsłudze defibrylatorów 500 mieszkańców gminy. I na tym nie poprzestaniemy. W 2009 roku przeszkolone zostaną kolejne osoby. Zakupimy również dodatkowe defibrylatory. Na pewno jeden do Miejskiego Klubu Sportowego, dwa do urzędu (na razie nie mamy ani jednego) i jeden do klasztoru ojców salwatorianów, gdzie odbywają się Noce Fatimskie skupiające mnóstwo wiernych. Zresztą, sprzęt ratujący życie potrzebny byłby w każdej parafii – uważa Alicja Kaim.

Krzywdy nie zrobi
Dotychczas z gminnego budżetu wydano pieniądze na 5 defibrylatorów. Pozostałe 14 zakupiono z datków sponsorów. Wówczas koszt jednego wynosił 5,5 tys. zł. Teraz cena wzrosła do 6 tys. zł.

- Najważniejsze, że tym urządzeniem nie można zrobić choremu krzywdy. Sprzęt sam wykona EKG i, jeśli wykaże ono, że nie doszło do nagłego zatrzymania akcji serca, to się po prostu nie włączy. Nie ma więc żadnych obaw – podkreśla Elżbieta Nowakowska.

Urzędniczki postulują, by w każdej szkole, raz w miesiącu, na lekcji wychowawczej uczniowie przypominali sobie na testowej aparaturze, zasady udzielania pierwszej pomocy.

- Trzeba przekonać się, że naprawdę można komuś uratować życie. Marzę, byśmy za pięć lat mogli powiedzieć, że 80 procent mieszkańców gminy Trzebinia wie, jak to zrobić – przyznaje Alicja Kaim.
(KR)

KOMENTARZ
Temu, kto uważa, że defibrylatory w każdej większej instytucji to niepotrzebny wydatek, nie życzę źle. Radzę jednak głębiej się nad tym zastanowić. W końcu może ono uratować życie. Także sceptykom i krytykantom pomysłu trzebińskich urzędników.
Klaudia Remsak


Kiedy i jak?
W listopadzie 2006 roku gmina Trzebinia złożyła projekt „Trzebinia Miastem Bezpiecznego Serca” do amerykańskiej fundacji American Heart Association. Otrzymała 31.400 dolarów na przeprowadzenie szkoleń i kampanii edukacyjnej dla druhów OSP, policjantów, uczniów szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych, nauczycieli, pracowników służby zdrowia, mieszkańców osiedli i sołectw oraz pracowników instytucji, w których umieszczone zostały defibrylatory.
Do akcji włączyła się WOŚP prowadząca Program Edukacyjny „Ratujemy i Uczymy Ratować”. Fundacja Jurka Owsiaka przekazała Maltańskiej Służbie Medycznej i szkołom po jednym treningowym automatycznym defibrylatorze zewnętrznym.


Gdzie w gminie Trzebinia ulokowano defibrylatory?

Miejska Przychodnia Rejonowo-Specjalistyczna nr 1 przy ul. Harcerskiej 13
Centrum Rehabilitacyjno-Medyczne Remedium sp. z o.o. przy ul. Sikorskiego 71
Przychodnia Specjalistyczna MEDIC-US sp. z o.o. przy ul. Fabrycznej 22
Kryta Pływalnia AQUA PLANET sp. z o.o. przy ul. Kruczkowskiego
Komisariat Policji w Trzebini przy ul. Kościuszki 35
Szkoła Podstawowa nr 8 na osiedlu ZWM
Dwór Zieleniewskich przy ul. Piłsudskiego 47 A
Wiejski Ośrodek Zdrowia przy ul. Trzebińskiej 7 w Myślachowicach
OSP przy ul. Głównej 3 w Płokach
Wiejski Ośrodek Zdrowia w Psarach przy ul. Wiejskiej 6
OSP przy ul. Brata Alberta 5 w Dulowej
OSP przy ul. Krakowskiej 143 w Młoszowej
Bank Spółdzielczy przy ul. Rynek 14
Wiejski Ośrodek Zdrowia przy ul. Topolowej 2 w Bolęcinie
Elektrownia Siersza PKE.S.A. na osiedlu Siersza (dwie sztuki)
Miejska Przychodnia Rejonowa nr 2 przy ul. Matejki 39 na osiedlu Gaj
Maltańska Służba Medyczna w Trzebini
Miejska Przychodnia Rejonowa Specjalistyczna nr 3 przy ul. Grunwaldzkiej 69