Jeszcze dwa lata temu banki w Chrzanowie można było policzyć na palcach jednej ręki. Obecnie nie tylko palców jednej ręki nie wystarczy, braknie nawet dwóch rąk.

Wystarczy natomiast stanąć na Rynku w Chrzanowie i rozejrzeć się dookoła. W niedużych odstępach od siebie mieszczą się: PKO BP, Millenium Bank, MultiBank, Dominet Bank, Bank Zachodni WBK, Eurobank, Getin Bank. Dwa z nich sąsiadują w jednej kamienicy Rynek 12. Są to MultiBank i  Millenium.

Nowe banki w nowym mieście
Do pełnej listy banków w mieście na Rynku brakuje jeszcze połowy. W sumie jest ich 14. Niedługo mają być jeszcze dwa.
- Podobno w przyszłym roku ma otworzyć swój oddział Alior Bank z włoskim kapitałem, który w Polsce tworzony jest od podstaw – zdradził Rafael Lelito, osobisty doradca klienta banku WBK.

- Nie odróżniamy się od innych miast. Banków jest na lokalnym rynku dużo, a będzie jeszcze więcej. Oprócz Alior Bank ma jeszcze wejść do Chrzanowa Polbank – wyjaśnił Paweł Smoła, manager oddziału Eurobanku. – Trzy lata temu instytucje finansowe zmieniły strategię i otwierają teraz oddziały w mniejszych miastach.

Chrzanów nie jest więc ewenementem. Ulokowane tu oddziały banków zgodnie z ogólnopolską strategią sektora powstają z chęci dotarcia do klientów z mniejszych miejscowości.

- Każdy bank przed otwarciem oddziału prowadzi badania marketingowe. Widocznie Chrzanów jest pod tym względem atrakcyjny. Może przyciągnęła też wizja powstania nowego miasta? – zastanawiał się Rafael Lelito.

Konkurencja jest duża
Wraz z liczbą oddziałów rośnie niebywale konkurencja. O klienta walczy na rynku już nie kilka banków, ale kilkanaście. Te nowo powstałe kuszą ofertami, promocjami po to, aby przyciągnąć ich jak najwięcej, a tym samym odciągnąć od banków, które w Chrzanowie istnieją już długo. Czy jest to dla nich zagrożenie?

- Konkurencja jest miażdżąca - przyznała kierownik ds. organizacji i zespołu Banku Spółdzielczego Joanna Kuziela. – Istnieje niebezpieczeństwo, że klienci mogą odejść, ale ciągle staramy się podnosić jakość usług.

- W ciągu roku powstało mnóstwo banków, ale z konkurencją trzeba się nauczyć żyć. Będziemy uatrakcyjniać oferty dla naszych klientów - zapewnia Marian Momot, dyrektor BPH (w Chrzanowie i całym powiecie pozostał tylko jeden oddział tego banku, reszta po fuzji została zamieniona na PEKAO SA).

- Konkurencja dla nas jest niewątpliwa. Banki są teraz na miejscu i edukacja klientów się zwiększyła. Teraz nasze produkty porównują z innymi ofertami – zauważa Iwona Kubańska, dyrektor PKO BP.

Klientom parę minut zajmuje teraz przejście od jednego banku do drugiego i porównanie ofert. Dlatego muszą być one coraz to atrakcyjniejsze.

Przywiązanie do tradycji
Na powiększaniu się liczby banków korzystają przede wszystkim klienci. Ale niektórzy z nich są do tego sceptycznie nastawieni.
- Jak byłem młody to był tylko PKO i BPH, i było dobrze. A teraz oferują cuda, robią reklamy, a wcale to nie jest atrakcyjne – uważa Dariusz Przygocki z Libiąża. – Nie cieszy mnie, że jest tyle banków. Wolałem tak, jak było wcześniej.

- Ostatnio przeszliśmy z żoną z BPH do PKO BP, bo po fuzji zostaliśmy przydzieleni do PEKAO SA – powiedział Robert Bintkowski. – Nie interesowaliśmy się za bardzo tymi nowymi bankami. Poszliśmy do tego, który jest już długo.

Są klienci z rezerwą podchodzący do ofert nowo pojawiających się banków. Są ostrożni, wolą to, co istnieje dłużej i zawsze zapewniało pewne bezpieczeństwo. Ale są też klienci wolący mieć szeroki wybór, sprawnie poruszający się w przeróżnych ofertach. I to jest zapewne przyszłość nowo powstałych placówek.
Patrycja Stanek


Banki na lokalnym rynku

Chrzanów