Nie masz konta? Zarejestruj się

Spółdzielcza ciuciubabka

25.06.2008 00:00
Nie doszło do tajnego głosowania nad absolutorium dla zarządu spółdzielni, bo podczas przerwy na posiłek 22 uczestników zebrania poszło do domu, zrywając kworum. Walne trzeba więc powtórzyć.

Nie doszło do tajnego głosowania nad absolutorium dla zarządu spółdzielni, bo podczas przerwy na posiłek 22 uczestników zebrania poszło do domu, zrywając kworum. Walne trzeba więc powtórzyć.

Zebranie przedstawicieli to najwyższa władza Powszechnej Spółdzielni Mieszkaniowej w Chrzanowie. Jego uczestnicy to 80-osobowa repezentacja osiedlowych grup członkowskich. W piątek spotkała się, by podjąć uchwały w najważniejszych sprawach.

Mieszkamy w kopciuchach
W dyskusji nad sprawozdaniem zarządu z działalności w PSM w ubiegłym roku zabierały głos głównie osoby krytycznie nastawione do sposobu zarządzania spółdzielnią.

- Nasza spółdzielnia przekształciła się w kombinat produkcyjno-usługowy. Jeśli jest tak dobrze, jak to wynika ze sprawozdania, to czemu nasze bloki są szare i nieocieplone? Mieszkamy w kopciuchach! – wywodził mieszkaniec ulicy Broniewskiego Alfred Szala.

Postawił wniosek, by wszystkie nieruchomości wielobudynkowe podzielić na jednobudynkowe. Postulował też, by zarząd uregulował sposób rozliczania różnicy między wodomierzem głównym a indywidualnymi.

- Kiedy zarząd doprowadzi do zmian w statucie? Przecież skarga do Trybunału Konstytucyjnego nie zawiesza działania nowej Ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. W sprawozdaniu zaciekawiła mnie też wysokość ubiegłorocznych podwyżek płac pracowników spółdzielni. Pensja osób na stanowiskach robotniczych wzrosła o 0,25 procent, a podwyżka dla pracowników administracji o 4,65 procent. Tymczasem w biurze spółdzielni, by zameldować dziecko, trzeba odwiedzić aż dwa pokoje – wywodził inny przedstawiciel osiedla Północ Mariusz Ryńca.

Kontrowersyjne klimatyzatory
W dyskusji pojawił się też temat oszczędności.

- Członkowie zarządu dużo mówią o ograniczeniu kosztów mediów. Tymczasem praktyka jest taka, że w zimie w biurowcu spółdzielni kaloryfery grzeją na full, a okna są szeroko otwarte. A ostatnio zakupiono dla pracowników administracji klimatyzację. Ciekawe, ile to kosztowało? – dociekała Renata Hejmo z osiedla Niepodległości.

- W ostatnich dniach w niektórych pomieszczeniach, jak np. w księgowości, temperatura przekraczała 30 stopni. Dlatego zakupiliśmy trzy klimatyzatory. Kosztowały kilkanaście tysięcy złotych. Zatrudnienie w spółdzielni od dłuższego czasu nie rośnie, a obowiązków naszym pracownikom wciąż przybywa. Jak choćby przygotowanie w ciągu roku ponad 3500 umów notarialnych o przeniesienie własności mieszkań. Do zmian w statucie wrócimy zaś, jeśli do trzech miesięcy Trybunał Konstytucyjny nie zajmie się wnioskami o zbadanie niektórych zapisów Ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych – prezes Aleksander Biegacz odniósł się do niektórych zarzutów.

Zagłosowali nogami
Przedstawiciele spółdzielni zajęli się też odwołaniami kilku osób, pozbawionych członkostwa w spółdzielni za zaległości czynszowe. Uwzględnili tylko jedno odwołanie mieszkanki ulicy Broniewskiego, która spłaciła cały dług, przekraczający 2600 złotych.

Na wniosek Henryka Gromka głosowanie nad absolutorium dla zarządu miało się odbyć w głosowaniu tajnym. W międzyczasie ogłoszono półgodzinną przerwę na przysługujący przedstawicielom posiłek. Jednak gdy po przerwie próbowano wznowić obrady, okazało się, że nie ma kworum, bo z 56 przedstawicieli, którzy pofatygowali się na zebranie, na sali zostały tylko 34 osoby. Nie mogło więc dojść do głosowania nad absolutorium dla zarządu ani podziałem nadwyżki bilansowej. Padła propozycja, by nazwiska tych, którzy po posiłku poszli do domu, podać w spółdzielczym „Biuletynie”. Wiążąca decyzja jednak nie zapadła, bo ... nie było kworum.

- Tym ludziom zabrakło zwykłej uczciwości i przyzwoitości wobec tych, którzy ich wybrali – stwierdził Mariusz Ryńca.

Walne zebranie zostanie zwołane jeszcze raz. Najwcześniej dopiero w sierpniu, bo wcześniej, zgodnie ze statutem, na osiedlach muszą się odbyć zebrania grup członkowskich.

KOMENTARZ

Spółdzielcy wiele mówią o konieczności zmian. Stało się jednak jasne, że te zmiany muszą zacząć od siebie. Jeśli ktoś zgodził się być przedstawicielem swojego osiedla, to powinien zachować się jak człowiek odpowiedzialny. Są też głosy, że kworum zerwano celowo, by nie dopuścić do tajnego głosowania nad absolutorium dla zarządu. Obstrukcja jako metoda przedstawiania swoich racji na dłuższą metę jednak nie jest dobra. I najwyższy czas, by dotarło to do świadomości spółdzielców.
Marek Oratowski

Na zdjęciu: O godz. 21 na zebraniu było więcej wolnych krzeseł, niż obradujących

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 26 (842)
  • Data wydania: 25.06.08

Kup e-gazetę!