Na studniówkach nie wolno podawać szampana (chyba że bezalkoholowy), a w szkołach nie wolno organizować zakrapianych zabaw dla dorosłych, z których dochód przeznaczany jest na ważne potrzeby uczniów.
Ministerstwo Edukacji Narodowej wystosowało do kuratorów oświaty, marszałków, starostów, prezydentów, wójtów oraz dyrektorów szkół list przypominający o takim zakazie. Jak na jego treść reagują przedstawiciele szkół, które organizując bale, zarabiały pieniądze na dodatkowe zajęcia?
- Na tej decyzji stracą głównie dzieci. Pieniądze z imprez przeznaczaliśmy na opłacenie zajęć pozalekcyjnych na hali gimnastycznej. 32 godziny dodatkowych treningów to niewiele, a teraz i na to nie będzie nas stać – przekonuje Jacek Pająk, prezes Uczniowskiego Klubu Sportowego w Trzebini.
Klub od lat organizował w SP nr 8 zabawy sylwestrowe i karnawałowe. Zarabiał na tym od 6 do 10 tysięcy zł. W tym roku za te pieniądze 67 dzieciaków wzięło udział w zimowisku. Zabawy organizowane przez UKS mają w mieście renomę od wielu lat.
- Decyzja rządu jest bezsensowna. Do tej pory jestem w szoku. Tego typu imprezy odbywają się w czasie wolnym (ferie, przerwy świąteczne), gdy uczniów nie ma na terenie szkoły – dodaje Jacek Pająk.
Żalu nie kryje także Teresa Mikrut, dyrektor SP w Dulowej.
- Za 6 tysięcy, zebrane podczas ubiegłorocznego sylwestra, urządziliśmy świetlicę dla pięciolatków. Kupiliśmy zabawki, sprzęt, mebelki. Bez tych pieniędzy, szkoły nie będzie stać na drobne inwestycje. Dochód z imprez dla dorosłych, które organizują zaangażowani w życie szkoły rodzice, jest w naszym przypadku większy, niż roczny dochód z wpłat na komitet rodzicielski. Dodam, że dzięki tym imprezom mamy dobrze wyposażoną kuchnię (m.in. w patelnię elektryczną, naczynia, obrusy). Jak to teraz wykorzystamy? – zastanawia się Teresa Mikrut.
Na podobnych imprezach zarabiało także Gimnazjum nr 1 w Chrzanowie.
- Nie ukrywam, że decyzja ministerstwa edukacji jest dla mnie wielkim zaskoczeniem. Wprawdzie nigdy nie podawaliśmy na naszych imprezach mocnych alkoholi, jednak nie wyobrażam sobie witania Nowego Roku bez symbolicznej lampki szampana. Choć imprezy sylwestrowe organizujemy od 1991 roku, trzeba będzie dostosować się do nowych realiów. Nie zrezygnujemy z nich. Będą pewnie bezalkoholowe – mówi Maria Dobrzyńska, dyrektor Gimnazjum nr 1 w Chrzanowie.
Na ministerialne zalecenia oko przymknęli organizatorzy większości tegorocznych studniówek w szkołach. Pewnie nie wszyscy znają już treść słynnego listu wiceministra Orzechowskiego. Za rok będą już na pewno w pełni świadomi zakazu. Wielu zapewne przeniesie jednak w przyszłym roku studniówki ze szkół do lokali. Poza szkołą symboliczna lampka szampana zostanie wypita przez dorosłą młodzież legalnie.
Magda Balicka

Zobacz też:
Jak internauci odpowiadali na pytanie: "Czy popierasz zakaz podawania i sprzedaży alkoholu na zabawach dla dorosłych organizowanych w szkołach?" (sonda na www.przelom.pl)


Fragment listu Mirosława Orzechowskiego, Sekretarza Stanu RP, skierowanego do kuratorów oświaty, marszałków, starostów, prezydentów, burmistrzów, wójtów i dyrektorów szkół, 10 stycznia 2007 r.
(...)W związku z informacjami dotyczącymi organizowania w szkołach imprez i zabaw o charakterze rozrywkowym dla osób dorosłych, w tym m.in. studniówek, uprzejmie informuję, że zgodnie z art. 14 ust.1 pkt. 1 ustawy z dnia 26 października 1982r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi ( Dz. U. z 2002 r. Nr 147, poz. 1231) zabrania się sprzedaży i podawania napojów alkoholowych na terenie szkół oraz innych zakładów i placówek oświatowo – wychowawczych. Art. 43 ust. 1 ustawy wprowadza odpowiedzialność karną za czyn polegający na sprzedawaniu lub podawaniu napojów alkoholowych w wypadkach, kiedy jest to zabronione. Przestępstwo to jest zagrożone karą grzywny.
Powyższe regulacje prawne stosuje się do wszystkich obszarów życia szkolnego, w tym również okazjonalnych uroczystości w dni wolne od nauki. Dotyczą one również organizowanych w szkołach uroczystości weselnych, andrzejkowych i innych imprez okolicznościowych dla osób dorosłych(...).