Przeszło osiemdziesiąt wniosków o przyznanie mieszkania leży do rozpatrzenia na biurku gminnych urzędników w Libiążu. Tymczasem wszystkie lokale komunalne są zajęte, a nowych się nie buduje.
- Czy obecne władze miasta mają jakiś pomysł na rozwiązanie tego problemu? Może mają w planach budowę jakiegoś bloku? – interesuje się radny Włodzimierz Spitzer.
Wiceburmistrz Maria Siuda uważa, że budowa od podstaw bloku komunalnego to nie najlepszy pomysł. Bo potem zdarza się, że lokatorzy nie płacą czynszu, a przez to zadłużenie gminy rośnie. Taniej byłoby zatem wykupić kilka mieszkań od Nadwiślańskiej Agencji Mieszkaniowej lub Powszechnej Spółdzielni Mieszkaniowej, ewentualnie zaadaptować stojące na terenie gminy pustostany.
- Ale to dopiero plany na przyszłość – zaznacza wiceburmistrz Siuda.
- A co z nowoczesnymi blokami na Flagówce, których budowa miała ruszyć wiosną tego roku? Do dziś nie rozpoczęto tam żadnych prac – denerwuje się radny Spitzer.
Na to pytanie pani wiceburmistrz odpowiedzieć nie potrafiła. Władze miasta nie wiedzą, dlaczego firma „BUD-ART” Jacka Jarczyka z siedzibą w Świętochłowicach, która obiecała 143 mieszkania jedno- i dwupoziomowe, wraz z punktami handlowo–usługowymi, nie rozpoczęła jeszcze budowy apartamentowców.
Burmistrz pod koniec września wystosował pismo, w którym prosi przedstawiciela firmy budowlanej o wyjaśnienia. Wciąż czeka na odpowiedź.
Warto jednak przypomnieć, że planowane do budowy mieszkania w nowoczesnych blokach będą na sprzedaż. I mało prawdopodobne, by chętnych z listy na przydział lokalu komunalnego stać było na wykup takiego lokum. Zatem, nawet kiedy apartamentowce staną na Flagówce, problem braku tanich mieszkań gminnych nadal będzie nierozwiązany.
(AJ)

Na zdjęciu: W budynkach przy ul. Obieżowej gmina ma tylko jedno mieszkanie komunalne. Pozostałe zostały wykupione.