Nie masz konta? Zarejestruj się

Marne szanse na pracę w szkołach

25.01.2006 00:00
To pytanie nurtuje bezrobotnych nauczycieli i tych, którzy w tym roku skończą studia pedagogiczne. Czy mogą mieć nadzieję na pracę w powiatowych szkołach w nadchodzącym roku szkolnym? - z wicestarostą Stanisławą Klimczak, odpowiedzialną w powiecie za oświatę, rozmawia Alicja Molenda.

Z wicestarostą Stanisławą Klimczak, odpowiedzialną w powiecie za oświatę, rozmawia Alicja Molenda.

To pytanie nurtuje bezrobotnych nauczycieli i tych, którzy w tym roku skończą studia pedagogiczne. Czy mogą mieć nadzieję na pracę w powiatowych szkołach w nadchodzącym roku szkolnym?
- Powiem otwarcie: nie. Od września nie przybędzie nam uczniów, mimo że niż demograficzny jeszcze do szkół ponadgimnazjalnych nie wkroczył. Spadek liczby uczniów to perspektywa kolejnych lat. Zakładamy nabór na tym samym poziomie co w roku ubiegłym, biorąc równocześnie pod uwagę stały odpływ uczniów do placówek poza powiatem na poziomie 300 osób. Dopiero rok 2007, gdy 62 nauczycieli osiągnie wiek emerytalny, może przynieść pewne zmiany.
Nie znaczy to wcale, że zwolnią oni miejsca pracy.
- Tak. Emerytura to uprawnienie, a nie obowiązek czy przymus. Trudno dziś stwierdzić, ile osób skorzysta za rok z możliwości przejścia na wcześniejsze emerytury i zwolnią miejsca pracy dla młodych. Doświadczeni nauczyciele chcą się czuć potrzebni, mają dużo czasu na poświęcanie się zawodowi. To są często wspaniali nauczyciele.
Ale młodzi wołają: dajcie nam szansę!
- Wiem. Czytałam jedną z uwag czytelnika internetowego wydania „Przełomu”, dotyczącą zastąpienia chorej polonistki w I LO w Chrzanowie emerytowaną nauczycielką. Uważam, że w trakcie roku szkolnego, w przypadku kl. III, maturalnej, to uzasadnione. Nauczyciele przygotowujący uczniów do matury są po wielu szkoleniach, których stażysta nie jest w stanie zaliczyć z dnia na dzień. Praca w maturalnej klasie to ogromna odpowiedzialność.
I mamy międzypokoleniowy problem. W takim razie, porozmawiajmy o nadliczbówkach. Czytelnicy pytają, ile pani zdaniem godzin nadliczbowych jest w przypadku jednego nauczyciela ilością „przyzwoitą”?
- Do pięciu godzin. Jeśli jednak nauczyciel jest np. wspaniałym informatykiem, odnosi z młodzieżą sukcesy i czuje się na siłach uczyć więcej, to niech uczy, bo sukces nauczyciela i ucznia to sukces szkoły, który przekłada się następnie na większy nabór. Dzięki temu inni mogą mieć pracę. Nadmieniam, że informatycy w szkole to specjalność deficytowa. Mam na myśli informatyków po pięcioletnich studiach magisterskich politechnicznych lub uniwersyteckich, z przygotowaniem pedagogicznym. W polskich szkołach tego przedmiotu uczą w większości przypadków osoby przekwalifikowane.
To już jakaś informacja o szansach. Kto jeszcze, oprócz informatyków, może mieć nadzieję na pracę w powiatowych szkołach?
- Filolodzy-angliści, choć oni, podobnie jak informatycy, nie garną się do pracy w szkołach. W przyszłości być może rusycyści, gdy dojrzejemy do tego, że znajomość języków wschodnioeuropejskich ma przyszłość. Stosunki gospodarcze naszego kraju być może pomogą nam przekonać młodzież i rodziców do uczenia się rosyjskiego jako drugiego języka. Myślę, że wybierając kierunek studiów, i marząc o zawodzie nauczyciela, trzeba uważnie śledzić oświatowy rynek, demografię, i nie poprzestawać na jednej specjalizacji. To zawód dla wybranych, których dodatkowo zweryfikuje wkrótce „rynek” i „klienci” – uczniowie, rodzice, a także wyniki nowej matury, choć przyznam, że zwalnianie nauczycieli mianowanych czy dyplomowanych nie jest dziś łatwe, ze względu na ochronę prawną wynikającą z Karty nauczyciela.
Co możemy obiecać bezrobotnym wuefistom?
- Dziś niewiele, ale od września planowane jest wprowadzenie do szkół ponadgimnazjalnych czwartej lekcji tego przedmiotu tygodniowo. Jeszcze nie wiem, ile etatów to wygeneruje, bo mówi się również o zwiększeniu pensum dydaktycznego dla nauczycieli niektórych przedmiotów, m.in dla wuefistów, co może znowu pozbawić szans absolwentów.
No i kontrowersyjna sprawa zatrudnienia członka powiatowego zarządu i radnego, pracującego w komisji edukacji, w jednej osobie - Tadeusza Adamczaka, na część etatu w Zespole Szkół Mechaniczno -Elektrycznych. Czytelniczy piszą, że wiedzą, iż nie jest to sprzeczne z prawem, uzasadnione ekonomicznie, ale proszą panią o „ludzką” ocenę tej sytuacji. Wszak nie kto inny apelował trzy lata temu, by dać szanse młodym.
- To była osobista decyzja pana radnego i na pewno przemyślana do końca. Pragnę podkreślić, że umowy z pracownikami podpisują dyrektorzy szkół i są to ich suwerenne decyzje. Wynika z tego ogromna odpowiedzialność, gdyż w obecnych czasach od umiejętności menedżerskich dyrektora oraz wiedzy i zdolności pracownika - nauczyciela zależeć będzie przyszłość szkoły.
Młodzież z ZSME prosi radnych, aby w ich szkole powstała wreszcie sala gimnastyczna, bo nawet najlepsi nauczyciele WF-u nie mają tam gdzie prowadzić lekcji.
- Na rzecz budowy zaplecza sportowego dla wszystkich szkół ponadgimnazjalnych w Trzebini lobbują wszyscy powiatowi radni, nie tylko Tadeusz Adamczak, co niektórzy mu niesłusznie zarzucają. Żadna ze szkół takiej bazy nie ma. Gdy dojdzie kolejna godzina WF-u, problem będzie jeszcze większy. Dobra wiadomość jest taka, że dokumentacja dla ZSME jest gotowa i w połowie roku ruszą prace budowlane. Mamy na początek 1 mln zł. Potrzeba 3 miliony.
Było jeszcze pytanie, czy istnieje możliwość zatrudnienia nauczyciela, który, chcąc zdobywać doświadczenie, aby było taniej dla organu prowadzącego - chce zarejestrować działalność gospodarczą. Czy to realne?
- Nie. Zatrudnianie nauczycieli może się odbywać wyłącznie w oparciu o ustawę Karta nauczyciela i Ustawę o systemie oświaty, a te nie przewidują takiego rozwiązania.
Czy pozostając przez kilka lat bezrobotnym, absolwent studiów pedagogicznych straci kiedyś uprawnienia? Tego obawia się jeden z naszych Czytelników.
- Nie. Po podjęciu pracy dyrektor szkoły wyznaczy nowo przyjętemu nauczycielowi – stażyście nauczyciela - opiekuna stażu, który wprowadzi go w arkana zawodu.

Zapraszamy do dyskusji na przełomowe forum: http://www.przelom.pl/forum/viewtopic.php?t=36


Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 4 (718)
  • Data wydania: 25.01.06

Kup e-gazetę!