Są kolorowe i nowoczesne, klimatyzowane i dostosowane do przewozu osób niepełnosprawnych. Działają ciszej, niż zwyczajne pociągi. Autobusy na szynach, popularnie zwane szynobusami, od kilku miesięcy odjeżdżają ze stacji Krzeszowice do Skawiny i Wieliczki, przez Kraków. Na razie jest ich sześć i, co nie ucieszy zapewne mieszkańców powiatu chrzanowskiego, kursują tylko w obrębie aglomeracji krakowskiej. Choć maksymalna prędkość, jaką osiągają, nie jest zawrotna (120 km/h), cieszą się dużą popularnością. - Są wygodniejsze, niż pociągi, jest w nich czyściutko i nie tłuką się tak bardzo – mówi wysiadający w Krzeszowicach pasażer. - Przede wszystkim, są bezpieczne, bo otwarte. Chuligani nie znajdą w nich żadnego ciemnego kąta. Dlatego czuje się w nich pewniej, niż w pociągach – dodaje pasażerka. - Z autobusów szynowych korzystać mogą nie tylko poruszający się na wózkach inwalidzkich (kabinę sanitarną przystosowano do ich potrzeb), ale także pasażerowie z dużym bagażem i rowerami. Jest w nich 60 miejsc siedzących i ok. 80 stojących. W eksploatacji są znacznie tańsze, niż pociągi, czy elektryczne zespoły trakcyjne – informuje Katarzyna Dzierżak–Piotrowicz, rzecznik prasowy Małopolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych w Krakowie. Czy mieszkańcy Trzebini i Chrzanowa mogą liczyć na wydłużenie tras szynobusów z Krakowa do ich miejscowości? - Na razie mamy ich zbyt mało (sześć). Będziemy się starać, by w przyszłości móc i tam uruchomić trasy szynobusów – zapewnia Katarzyna Dzierżak–Piotrowicz. Ich kursy przeplatają się z pociągami aglomeracji krakowskiej w ramach obowiązującego rozkładu jazdy. Jeśli będziemy mieli szczęście, trafimy właśnie na szynobus. Ceny biletów są w obu środkach komunikacji identyczne.