Kolejne ofiary zabrała droga wijąca się wśród lasu, na terenie przysiółka Galman, na granicy gmin: Krzeszowice i Trzebinia. Sylwia i Małgosia miały zaledwie osiemnaście lat.
Niektórzy mówią, że droga nr 791 z Trzebini do Olkusza powinna prowadzić na cmentarz, bo tyle ludzkich nieszczęść już widziała. Śmiertelny zakręt koło gajówki Galman, a potem kawałek prostej i seria niebezpiecznych łuków. Trzeba tam naprawdę uważać, bo szkoda życia!
W piątek, dziesięciu osiemnastolatków z II LO w Chrzanowie, wszyscy z jednej klasy o profilu artystycznym, wybrało się na wycieczkę do Ojcowa. Wracali do domu przez Olkusz. Samochód, którym przemieszczało się czterech chłopców i jedna dziewczyna, dojechał bezpiecznie do Trzebini. Młodzież wypatrywała drugiego auta – forda eskorta z pięcioma koleżankami.
Bliźniaczki: Diana i Anna, dwie Małgosie, wszystkie z Chrzanowa, oraz Sylwia z Libiąża, minęły tzw. zakręt śmierci na Galmanie. Prowadziła Małgosia, która dopiero od lipca miała prawo jazdy. Była godz. 20.20. Pewnie dodała gazu na prostej, w ciemnościach nie zobaczyła zakrętu.
- Widok był potworny. Jedna dziewczyna leżała na środku jezdni (Sylwia). Lekarze się nią nie zajmowali, bo już nie żyła. Ford stał prostopadle do osi jezdni, tylnymi kołami w rowie. Był cały potrzaskany – opowiada starszy ogniomistrz Jarosław Baran z KP PSP w Chrzanowie.
Sylwia siedziała z przodu. Gdy auto koziołkowało, wypadła przez szybę na zewnątrz. Zginęła na miejscu. Trzy karetki z chrzanowskiego szpitala zabrały pozostałą czwórkę poszkodowanych.
- W sobotę, mieszkająca w Chrzanowie Małgosia, chodziła po szpitalu, byli u niej rodzice. Wydawało się, że wszystko jest w porządku. W niedzielę zmarła. To były naprawdę wspaniałe dziewczyny – Irena Pacia, dyrektor II LO, nie może uwierzyć w to, co się stało.
Wijąca się wśród lasu droga na terenie przysiółka Galman zabrała kolejne ofiary. Wczoraj odbył się pogrzeb Sylwii. Niebawem zostanie pochowana Małgosia. Kierująca pojazdem dziewczyna leży wciąż w szpitalu, ma uszkodzony kręgosłup. Bliźniaczki Diana i Anna są już w domu.