Nie masz konta? Zarejestruj się

Radny zasiał wątpliwości

24.05.2005 00:00
Zakłady Górnicze Trzebionka zamierzają rozpocząć lokowanie części swych odpadów poprodukcyjnych pod ziemią, wykorzystując je do tzw. podsadzki samozestalającej.
Zakłady Górnicze Trzebionka zamierzają rozpocząć lokowanie części swych odpadów poprodukcyjnych pod ziemią, wykorzystując je do tzw. podsadzki samozestalającej.
W zeszłym tygodniu przedstawiciele Trzebionki wraz z mocną podporą, czyli naukowcami, próbowali przekonać radnych z chrzanowskiej i trzebińskiej komisji ochrony środowiska, że taka technologia w żaden sposób nie stanowi zagrożenia dla wód podziemnych.
Część radnych nie kryła jednak wątpliwości. Prym wiódł Andrzej Oczkowski. Przypomniał, jak trzy lata temu rada podjęła dramatyczną decyzję, wyrażając zgodę na podwyższenie osadnika. Teraz też stoi przed podobną decyzją, bo chodzi przecież o bezpieczeństwo wód podziemnych. Co prawda wyniki badań wykluczają takie zagrożenie…
- Ale czy są one wiarygodne? – pytał radny.
Ta wypowiedź wyprowadziła z równowagi prof. Franciszka Plewę z Politechniki Śląskiej. Jako przedstawiciel środowiska naukowego poczuł się dotknięty do żywego.
- Po takich słowach miałem zamiar wyjść z posiedzenia. Zostałem tylko przez szacunek dla innych uczestników spotkania – oburzał się.
- Niepotrzebnie się tak uniósł. Przecież tu chodzi o poważną sprawę. To zrozumiałe, że zgłaszamy wątpliwości. Badania laboratoryjne to nie to samo, co praktyka – powiedział „Przełomowi” radny Oczkowski.
Dodał, że najbardziej przekonujące były argumenty dr Joanny Kulczyckiej z Polskiej Akademii Nauk, która powołała się na przykład irlandzkich kopalń. Otóż w Irlandii wręcz wymaga się, bypołowa odpadów była w ten sposób lokowana pod ziemią. Z badań wynika, że nie pogarsza to jakości wód podziemnych. Po latach stwierdzono nawet ich poprawę.
Chrzanowska komisja ochrony środowiska uznała, że opinię o pomyśle lokowania odpadów pod ziemią powinna wyrazić cała rada. Natomiast trzebińska na razie jeszcze nie ma czego opiniować, bo wniosek od ZG jeszcze nie wpłynął do magistratu. Ostateczna decyzja będzie należeć do burmistrzów obu gmin.
ZG rocznie składują na osadniku około 1,3 mln ton odpadów. W obecnym tempie składowania odpadów miejsca zabraknie na nim w połowie 2007 r. Stąd pojawił się pomysł wykorzystania części odpadów do podsadzki.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 21 (684)
  • Data wydania: 24.05.05

Kup e-gazetę!