Nie masz konta? Zarejestruj się

Radni w dworze

18.05.2005 00:00
Budowę chcą wesprzeć, ale bez rozrzutności
Czy Trzebinia powinna trzeci rok z rzędu dołożyć się do budowanego na terenie skansenu w Wygiełzowie dworu z Droginii? A jeśli tak, to ile?
Nad tym zastanawiali się ostatnio radni z trzebińskiej komisji budżetu. Wybrali się nawet do skansenu w Wygiełzowie, by obejrzeć postępy prac nad rekonstrukcją obiektu. Po dworze oprowadzała ich kierowniczka Nadwiślańskiego Parku Etnograficznego – oddziału chrzanowskiego Muzeum, Henryka Haduch.

Nie na trasie
Radni dość dokładnie zlustrowali wnętrze dworu. Interesowało ich wszystko – począwszy od technologii budowy, poprzez wystrój wnętrz, na planowanym wykorzystaniu obiektu skończywszy.
Najpierw obejrzeli sień, którą w przyszłości ozdobią trofea myśliwskie. Potem udali się do przyszłej sali konferencyjnej, a stamtąd przeszli do salonu, w którym mają się odbywać koncerty muzyczne.
- Dwór będzie ogrzewany gazem. Na poddaszu przewidziano miejsce na pracownie konserwatorskie, lekkie zbiory. Planujemy tam też dwa-trzy pokoiki gościnne – informowała radnych kierowniczka skansenu, prezentując również makietę dworu.
W trakcie zwiedzania ich zaciekawienie wzbudził między innymi piec z oryginalnymi, malowanymi ręcznie kaflami (ich pozostała część trafiła przed laty do willi Jaroszewiczów).
Obiekt chyba spodobał się członkom komisji budżetowej, ale – jak zauważyli – Trzebinia nie ma interesu w dokładaniu do tej inwestycji.
- Dwór nie znajduje się przecież na trasie do naszej gminy. Trzebinia nie będzie czerpać też żadnych korzyści z tego obiektu, powinna więc być najmniej zainteresowana tą inwestycją – dyskutowali między sobą radni.
- Zresztą mamy swój dwór. Też ładny – Zieleniewskich – zwrócił uwagę radny Tadeusz Wroński.
Inni wskazywali zaś na fakt, że inne samorządy niezbyt szczodrze wykładają pieniądze z własnych kas.

Dla potomności
- Udział Urzędu Marszałkowskiego powinien być większy – padła opinia. Przekaże on tyle samo na budowę, ile uda się uzbierać od samorządów w powiecie chrzanowskim.
Na koniec trzebińskim radnym jeszcze jedno rzuciło się w oczy. Mianowicie – zamontowana na zewnątrz tablica informuje o dofinansowaniu inwestycji tylko przez Urząd Marszałkowski. Tymczasem Trzebinia w 2003 r. na dwór wyłożyła 30 tys. zł, w 2004 r. tyle samo i przeznaczy coś także w tym roku.
- A na tablicy nie ma mowy o Trzebini. Jesteśmy tym oburzeni – skomentował radny Wroński.
- I tak lepiej dać te kilkadziesiąt tysięcy na dwór niż 160 tysięcy złotych na ukraińskie śpiewanie w Młoszowej. Tu przynajmniej coś zostanie dla potomności – myślał głośno radny Waldemar Wszołek.
Ostatecznie komisja budżetu uznała, że na dwór w skansenie w tym roku gmina winna przeznaczyć maksymalnie 40 tys. zł.
Dodajmy, że w oficjalnym piśmie, które wpłynęło do trzebińskiego urzędu, Muzeum wnioskuje o 50 tys. zł.
Ostatnio zaś burmistrz Adam Adamczyk poinformował dziennikarzy, że w rozmowie z dyrekcją Muzeum była już mowa o kwocie 80 tys. zł.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 20 (683)
  • Data wydania: 18.05.05

Kup e-gazetę!