Nie masz konta? Zarejestruj się

Przestępstwa poza kolejnością

24.11.2004 00:00
Trzem osobom, podejrzanym w sprawie afery w ZGE Janina w Libiążu, chrzanowska Prokuratura Rejonowa postawiła zarzut dokonania kradzieży 240 ton miału węglowego.
Trzem osobom, podejrzanym w sprawie afery w ZGE Janina w Libiążu, chrzanowska Prokuratura Rejonowa postawiła zarzut dokonania kradzieży 240 ton miału węglowego.
Akt oskarżenia skierowano przeciwko dwóm ochroniarzom Nadwiślańskiego Zakładu Ochrony Mienia: Piotrowi K. i Mariuszowi G. oraz placowej Barbarze S.
- Z akt wyłączyliśmy przewoźników i paserów. Wątek ten będzie przedmiotem osobnego postępowania – informuje Zbigniew Uroda, szef Prokuratury Rejonowej w Chrzanowie.

19 sierpnia kierownik oddziału prewencji Nadwiślańskiego Zakładu Ochrony Mienia powiadomił zastępcę dyrektora NZOM, że zauważył dwie ciężarówki, które wjechały na teren kopalni, po czym opuściły Janinę. Fakt ten nie został nigdzie odnotowany. Kiedy zaczęto sprawdzać telewizyjne kamery, stwierdzono, że w lipcu kilka razy wjeżdżały puste samochody, a wyjeżdżały pełne. Tymczasem dokumentacja nie zawierała odpowiednich adnotacji. Jednocześnie okazało się, że w „trefne” dni ci sami strażnicy pełnili dyżur na bramie. Układanka zaczęła nabierać rumieńców.
Zgodnie z przyjętą procedurą, indywidualny kierowca, wjeżdżając na teren kopalni, powinien zgłosić na bramie, jaki węgiel chce kupić i w jakiej ilości. Numery pojazdu są spisywane przez strażników i pusta ciężarówka jest kierowana na wagę. Wagowy wydaje polecenie załadunku, które kierowca przedstawia placowej. Jeżeli wszystko gra, operator ładowarki robi swoje. Pełny samochód jest ponownie ważony, a wagowa wystawia fakturę zakupu i kwit wywozowy. Wówczas towar może opuścić zakład.
Nieuczciwi ochroniarze sami wyszukiwali kierowców stojących pod kopalnią. Chętnych wpuszczali poza kolejnością, wręczając im podrobione kwity załadunku. Ciężarówki omijały wagę i od razu kierowały się na plac z miałem węglowym. Wjazd i wyjazd nie był nigdzie odnotowany. Strażnicy brali 1.000 zł od każdego samochodu. Proceder uprawiano w porze nocnej, żeby utrudnić stwierdzenie oryginalności dokumentów.
Prokuratorskie postępowanie wykazało, że w dni, kiedy kradziono węgiel, obowiązki placowej pełniła Barbara S. Prokuratura oskarżyła ochroniarzy: Piotra K. i Mariusza G. oraz placową Barbarę S. o dokonanie kradzieży 240 ton miału węglowego o łącznej wartości 37 tys. zł oraz usiłowanie dokonania kradzieży 60 ton na kwotę ponad 9 tys. zł.
Dwaj strażnicy częściowo przyznali się do zarzucanych czynów, placowa nie przyznała się do winy.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 47 (659)
  • Data wydania: 24.11.04

Kup e-gazetę!