Nie masz konta? Zarejestruj się

Sąsiedzi bronią ławy

22.12.2003 00:00
Byłby to zwykły spór ludzi z tej samej wsi, opowieść z krainy tysiąca i jednej miedzy, gdyby nie powaga mandatu ławnika – powaga ośmieszona z kretesem.
Byłby to zwykły spór ludzi z tej samej wsi, opowieść z krainy tysiąca i jednej miedzy, gdyby nie powaga mandatu ławnika – powaga ośmieszona z kretesem.
27 października radni gminy Alwernia wybierają 3 ławników do Sądu Okręgowego w Krakowie i 12 do Sądu Rejonowego w Chrzanowie. Zaraz po tym, jak publikujemy w „Przełomie” nazwiska szczęśliwców, zaczyna się rejwach. Do rady miejskiej oraz prezesów jednego i drugiego wymiaru sprawiedliwości spływają gorzkie żale. Ponad 30 mieszkańców Brodeł jest oburzonych przyznaniem mandatu Helenie S. W osobnych pismach Maria Adamaszek zapytuje: „Czy osoba, która zaczepia na drodze starszych i dzieci, wyzywa wulgarnymi słowami, specjalnie najeżdża na moją matkę ciągnikiem, może być ławnikiem?” Kazimierz Gier wyznaje: „...moje życie i pozostałej mojej rodziny jest wielkim koszmarem. (Helena S. – dop. aut.) stresuje i nachodzi w różny sposób moje wnuczki, z błahych powodów jest nasyłana na mnie policja”.
Prezes chrzanowskiej Temidy, widząc opasłe stronice zarzutów, śle wniosek do rady miejskiej o podjęcie uchwały odbierającej Helenie S. prawo do zasiadania w sądowej ławie. Radni nie muszą tego robić, ale robią – prawie jednogłośnie i bez większego namysłu. W odpowiedzi zainteresowana domaga się od rajców przywrócenia mandatu. Ci podtrzymują wcześniejszą decyzję.

Rutyna i woda w ustach
Na grudniowej sesji jest gorąco. Radny Henryk Krawiec, przewodniczący komisji opiniującej kandydatów na ławników, wywija litanią skarg na Helenę S. Bije się w pierś, że wcześniej nie słyszał o protestach. Z tego, co wie, pani S. otrzymała akceptację lokalnej społeczności.
Ona sama zapewnia, że poparł ją Józef Gaudyn – sołtys i dyrektor Zespołu Szkół w Brodłach, oraz Edward Biel – miejscowy radny. Ten pierwszy, poproszony podczas ostatniej sesji o kilka słów na temat Heleny S., nie chce się wypowiadać. Zasłania się potrzebą konsultacji z radą sołecką. Dlaczego? Odwołana ławniczka przypomina, że sołtys nie od dzisiaj mieszka we wsi i nie powinien mieć problemów z oceną ludzi. Natomiast radny Biel co prawda podtrzymuje pozytywną opinię o Helenie S., ale bez większego przekonania.
Tymczasem Kazimierz Gier z Brodeł w piśmie do prezesa Sądu Rejonowego w Chrzanowie zarzuca radnemu niekompetencję w ocenie sytuacji. Ponadto spekuluje, że „dzielnicowy załatwił sprawę opinii Heleny S. w sposób dyskretny”.
Roman Knapik, komendant alwerniańskiego posterunku, twierdzi, że opinia została wydana zgodnie z procedurą. Sprawdzono rejestry interwencji, spraw o wykroczenia, postępowań przygotowawczych w sprawach karnych. Kontrola objęła rok czasu i w żaden sposób nie obciążyła Heleny S.
Stróże prawa postąpili rutynowo. Dzielnicowy, przeprowadzając wywiad środowiskowy z Marią Adamaszek, nie mówi, w jakim celu zbiera informacje o Helenie S., bo nie musi. W efekcie wystawia pozytywną opinię. Policja, mając wcześniejsze sygnały o międzysąsiedzkich kłótniach, zdaje sobie sprawę, że wybór Heleny S. na ławnika doprowadzi do społecznego fermentu we wsi, ale trzyma się przepisów. W efekcie jest posądzana o powierzchowność w działaniu. Czy w tym przypadku rutyna to dobre rozwiązanie?

Kozioł ofiarny
Helena S. przyznaje, że jest bardzo rozczarowana całą sytuacją. Wyjaśnia, że konflikt istnieje wyłącznie pomiędzy nią a jej najbliższym sąsiadem. U podłoża sporu leży przysłowiowa walka o miedzę. Jednocześnie informuje, że Kazimierz G. próbuje się na niej odegrać po tym, jak został uznany winnym przez Sąd Rejonowy w Krakowie. „(...) pobił mnie pięściami po głowie, twarzy, klatce piersiowej oraz kilka razy uderzył mną o drzwi sklepu” – wyjaśnia w piśmie do Rady Miejskiej Alwerni.
Była ławniczka uważa, że większość protestujących została zmanipulowana przez niewygodnego sąsiada. Ma również żal do rady miejskiej, że nie zaprosiła jej na ostatnią sesję, tym samym odbierając prawo obrony. Nie zamierza ustąpić i w najbliższym czasie odwoła się od decyzji rady do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 51 (612)
  • Data wydania: 22.12.03

Kup e-gazetę!