W niedzielę rolnicy z chrzanowskiej gminy obchodzili święto plonów. Gospodarzem tegorocznych dożynek był Balin.

- Na naszych terenach rolnictwo przechodzi już chyba do lamusa. Jeśli ktoś jeszcze posiada sprzęt rolniczy, to praktycznie tylko na swój nieduży użytek. Rzadko ktoś jeszcze utrzymuje się z rolnictwa. Sam pamiętam z czasów dzieciństwa, jak dziadkowie mieli pole, z którego zwoziło się ziemniaki czy siano. W co drugim domu były kury lub kaczki. Ludzie mieli krowy i konie. Dziś jeśli ktoś ma kury, to nie wiadomo jakim jest rolnikiem. Obecnie dożynki to przede wszystkim tradycja, podtrzymywana głównie przez panie z kół gospodyń wiejskich. Niewykluczone, że już za niedługo dożynki nie będą organizowane, bo nie będzie miał się kto tym zająć - mówi Jakub Łątka, prezes OSP w Balinie.

Tegoroczne dożynki w Balinie rozpoczęła msza polowa. Potem przyszedł czas na korowód dożynkowy, występy kół gospodyń wiejskich i potańcówkę pod „Grzybkiem". Na dzieci czekały dmuchańce, animacje i warsztaty.