Nie masz konta? Zarejestruj się

Trzebinia

Pstrużnik zmienia kolory jak kameleon

13.04.2024 20:39 | 0 komentarzy | 1 626 odsłona | Alicja Molenda
W ubiegłym roku mieszkańcy alarmowali, że ciek się pieni na biało. Bywa, że płyną nim tłuste plamy połyskujące kolorami tęczy. Czy Pstrużnik to ciek, czy ściek - pytają ludzie?
0
Pstrużnik zmienia kolory jak kameleon
Pstrużnik w Trzebini
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Tydzień temu nasz Czytelnik zaalarmował, że Pstrużnikem znów coś niepokojącego płynie. Powiedział, że poinformował urząd miasta, ale nie doczekał się reakcji. Pisze, że traci entuzjazm do proekologicznych reakcji, bo nic się nie zmienia.

Interwencji mieszkańców na temat zanieczyszczenia Pstrużnika i Ropy jest po kilka w roku. Cieki raz się pienią na biało, raz są brunatne, zamulone, innym razem płynie nimi coś połysującego.  I nie ma bata na  czyniących z Pstrużnika czy Ropy ściek. Nie ma też najprawdopodobniej skutecznych kontroli i kar.

Próbki pobrane

Rok temu w styczniu krakowski WIOŚ został zaalarmowany, że w płynącym przez osidle Salwator potoku pojawiła się biała piana i ropopochodny zapach. 16 stycznia 2023 na miejscu interweniowali inspektorzy.

"Kontrola inspekcji ochrony środowiska na kilkusetmetrowym odcinku potoku i jego dopływu nie potwierdziła zapachu substancji ropopochodnych pochodzących z cieków wodnych, jednak co jakiś czas wyczuwalny był charakterystyczny zapach dla tych substancji, najprawdopodobniej pochodzący z pobliskiej Rafinerii Trzebinia.
W trzech punktach pomiarowych: na potoku, powyżej wylotu oczyszczalni ścieków oraz z samego wylotu wykonano badania kontrolne podstawowych parametrów, które nie budziły zastrzeżeń. Dodatkowo, pracownicy CLB GIOŚ pobrali próby wody w celu rozszerzonej analizy fizykochemicznej.
Dalsze działania uzależnione będą od wyników zleconych badań - czytamy na stronie Inspektoratu.

Dodatkowo, inspektorzy WIOŚ w Krakowie przeprowadzili wizję na terenie zakładu Valeo w Chrzanowie, gdzie wody opadowe powstające na terenie zakładu odpompowywane są do potoku Ropa. Napisali, że były wizualnie czyste, bezbarwne, bez zapachu. Nie stwierdzili występowania "filmu olejowego".

Inspektorzy przeprowadzili także wizję w Trzebini na terenie zakładu, przez który płynie rów zasilający w dalszym odcinku potok Ropa.

"Woda w rowie miała kolor brązowy. Występował zapach charakterystyczny dla gnijących substancji. Był to zapach inny niż wyczuwalny w pozostałych punktach, w których przeprowadzano wizje. Zostały pobrane próbki" - czytamy na stronie WIOŚ.

Dotarcie do wyników tych badań nie jest proste. Niewykluczone, że sa gdzieś w archiwach pism różnych. Można się tylko domyślać, że poważnego skażenia nie było. Wszyscy żyją.

W 2022 r. jeden z trzebińskich radnych pytajacy o Pstrużnik i Ropę został uspokojony odpowiedzią, że WIOŚ i Wody Polskie czuwają.

To nie źródlanka

Potok Pstrużnik płynie przez przemysłowe tereny Trzebini. Meandruje hałdę dawnych Zakładów Metalurgicznych potem kieruje się przez tereny dawnej "dwójki" ZMT aż po rafinerię. Za torami kolejowymi wpada do rafineryjnej oczyszczalni.

Na kolory cieku wyczuleni są mieszkańcy osiedla Salwator, którzy dostrzegają zmiany. To oni alarmują widząc, że Pstrużnikiem płynie coś niecodziennego. Tak jest od lat i nic się w zakresie ochrony lokalnych wód nie zmienia.

O Pstrużniku i innych ciekach płynących dawniej i dziś przez Trzebinię, ich mrożącej krew w żyłach zawartości chemicznej, zgubnym wpływie na wody Chechła, przeczytać można bardzo ciekawe opracowanie naukowe dotyczące wód i gleby, z zcasów gdy istniały jeszcze ZMT. Wykonali je naukowcy z AGH na zlecenie Państwowego Instytutu Geologicznego. To taki trochę horror ekologiczny, ale warto do niego zajrzeć. Od tamtego czasu niewiele się zmieniło. Najważniejsze jednak, aby nie pozwolić, aby Pstrużnik, którym pewnie nigdy nie popłynie krystalicznie czysta woda, nie stał się ściekiem. Na razie jest to tylko troska obywatelska.