Trzebinia
Dawno temu na trzebińskim dworcu pachniało bigosem i flaczkami. I była cudowna świetlica
Zabytkowy budynek dworca kolejowego w Trzebini powstał w połowie XIX wieku. Ostateczny kształt nadała mu rozbudowa z przełomu XIX i XX wieku. Wybudowano go dla potrzeb otwartej w dniu 1 marca 1856 roku linii kolejowej łączącej Trzebinię z Oświęcimiem, otwierającej drogę dla połączeń Krakowa i Wiednia.
W drugiej połowie XX wieku dworzec węzłowej stacji Trzebinia tętnił życiem. Była w nim świetlica z kaflowym piecem. Za ladą pani świetlicowa w dederonowym fartuszku udostępniała podróżnym gazety, jakieś gry. Działała dworcowa restauracja, w której pachniało daniami barowymi: bigosem i flaczkami. Im więcej razy były odgrzewane, tym ponoć były lepsze.
Oczywiście czynne były też kasy biletowe. Aż trzy. Była informacja w okienku. W pomieszczeniach biurowych pracowali kolejowi urzędnicy. Stacja miała naczelnika, dyżurnych ruchu.
Miło było spędzać czas w pomieszczeniach stacji, zwłaszcza zimą, gdy kurzyło śniegiem, a pociągi miały czasem po kilka godzin opóźnienia. W pomieszczeniu świetlicy było nawet gorąco, bo piec był niezawodny.
Potem wszystkie te funkcjonalności stacyjne podupadły, wreszcie znikły. Budynek niszczał. Z okazji Dni Młodzieży w Polsce został "przypicowany" z zewnątrz. I tak stoi do dziś. Jedynym przejawem życia są w nim pomieszczenia prywatnej restauracji o włosko brzmiącej nazwie. Na zabytkowym pierwszym peronie latem stają jej stoliki.
Ostatnia przebudowa stacji dotyczyła torowiska i peronów. Zniknęła kładka nad torami. Powstało przejscie podziemne. Budynek nie był remontowany.
O historii stacji krążą też legendy. Bazakolejowa.pl przytacza taką, że w twarz dostał tu od kelnera towarzysz Lenin, bo mówił po rosyjsku.
Dopiszecie coś do tej historii? Zapraszamy do wspomnień!
Obrazki z czasu przebudowy trzebińskiej stacji
Kiedy przyjechał cesarz Franciszek Józef stacji jeszcze nie było
Komentarze
11 komentarzy
@abc: Dokładnie wraz z całą stołeczkową ekipą na czele z przewodniczącym ZK"KM"-u.
@Treblada: władze w Chrzanowie nadają się tylko do jednego - do wymiany. Władze w Chrzanowie nie potrafiły dopilnować żeby autobusy zmieściły się pod remontowanym wiaduktem na ul. Krakowskiej a co dopiero dopilnowałyby remont rudery zwanej dworcem przy ul. Fabrycznej. Ale nie przeszkadza im pchać się dalej do koryta.
W dawnych latach naprawdę dworzec w Trzebini tętnił życiem. Obiekt dworcowy jest zabytkiem i miejmy nadzieję, że coś się w tej materii zmieni bo z tego co piszą w prasie, PKP przyjęła Programu Inwestycji Dworcowych na lata 2024-2030. Dotyczyć on będzie 300 dworców, w tym 130 zabytkowych. Szacowana wartość inwestycji to 4,4 mld zł. Na tej liście jest dworzec w Trzebini i w Dulowej . Miejmy nadzieję, że zostanie przywrócony blask temu zabytkowi. Myślę, że powinny w te działania włączyć się władze w Trzebini aby wymóc na PKP odpowiednie wyposażenie dworca w niezbędne elementy do właściwej obsługi pasażera (mam na myśli głównie uruchomienie kas). Tak na marginesie szkoda ,że władze Chrzanowa nie dopilnowały aby PKP zrobiło coś z dworcem w tym mieście.
Teraz tam pachnie rafinerią i jej wyrobami :)
W latach 80tych to był dworzec z którego można było pojechać w przysłowiowe 4 strony świata nie to co dziś! Pamiętam jazdy do Sierszy, oraz do Alwerni, Wadowic, Suchej Beskidzkiej i Zakopanego nad morze też się stąd jeździło i bezpośredni do Warszawy był. Restauracja dawniej serwowała pyszny bigos i kotlety mielone do bułki do dziś nigdzie takich nie spotkałem, i piwo lane w kuflu z grubego szkła. Co do parkingu to jest teren od strony Bazyliki/klasztoru idealny na duży parking ale pewnie nie da się.
Pamietam jak z wojska na przepustkę w 1985 roku wysiadałem w Trzebini a później taryfą do domu 10 km i się opłacało taryfą jechać a teraz, taryfy się proszą o klientów
I po nocnej imprezie zrazy w sosie pomidorowym... To były czasy:)