Nie masz konta? Zarejestruj się

Trzebinia

Osierocone zapadliska w Sierszy znów dały o sobie znać

24.11.2023 07:45 | 0 komentarzy | 6 464 odsłon | Alicja Molenda
Wczoraj, przy ul. Górniczej w Trzebini, znów wypadła dziura w ziemi. Tymczasem kilka wpływowych osób zajmujących się dotąd tym tematem, zmieniło miejsce pracy.
0
Osierocone zapadliska w Sierszy znów dały o sobie znać
Urządzenia służące wzmacnianiu gruntu przy ul. Górniczej w Sierszy w trakcie prac
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Wycie syren w Sierszy oznacza zwykle jedno: straż jedzie na miejsce, gdzie zapadła się ziemia. Nie inaczej było wczoraj. Co gorsza, było to miejsce niedawno zabezpieczane.

Z zapadliskami było trochę spokoju, poza alarmem sprzed dwóch tygodni z powodu pojawienia się dziury na poboczu, do której przyznały się Wodociągi Chrzanowskie (awaria wodociągu).

Wczoraj pojawiło się nowe zapadlisko przy ul. Górniczej. Górncza to jest droga biegnąca w sąsiedztwie Kościoła w Sierszy. SRK zakończyła tu niedawno uzdatnianie gruntu na prywatnej posesji. Teraz wykonawca musi poprawić swoją pracę w ramach gwarancji. Ludzie pytają czy dokładnie zbadał teren, jak było mu zlecone, jaka jest jakość tych prac, i czy one mają sens.

Poszli do sejmu

Warto zuważyć, że w tzw. międzyczasie temat trzebińskich zapadlisk "osierociło" kilka osób. Wojewoda Łukasz Kmita, który zwoływał w Krakowie sztaby kryzysowe, mobilizował do działalnia SRK, często też bywał w Sierszy i Gaju, a na koniec sprzedał nawet Trzebini za symboliczną cenę areał pod Jaworznem tytułem rekompensaty za zapadliskowe problemy, został posłem PiS. Zasiada w przedostatnim rzędzie sali sejmowej co oznacza, że jego wpływy osłabły.

Posłem ze Śląska, a dokładnie z Rudy Śląskiej, został Marek Wesoły, wiceminister skarbu państwa odpowiedzialny m.in. za górnictwo. Wesoły przyjmował w Warszawie delegację z Trzebini i przyjechał na uroczyste uruchamianie pompy obniżającej poziom wody w Sierszy. Obiecywał, że spotka sie sierpniu lub wrześniu z mieszkańcami Sierszy, ale jako minister już raczej nie zdąży. Funkcję pełni do czasu powołania nowego rządu.

Obecny podczas ważniejszych spotkań na temat zapadlisk poseł PiS Krzysztof Kozik stracił nieoczekiwanie mandat, więc w sejmie już tematu nie dopilnuje.

Nie wiadomo, jaki los spotka kierownictwo SRK SA dobrze znające temat Trzebini. Każda nowa władza zwykle zmienia szefów państwowych spółek, a ci swoich zastępców.

Tak więc cała grupa ludzi mających wpływ na to co dzieje się i dziać będzie w Trzebini, zmienia  "miejsca siedzenia" tracąc wpływy, a posłowie zwycięskiej koalicji zajmują się na razie zupełnie innymi sprawami i tematu na razie nie odmrozili. Także burmistrz Trzebini nie przekazuje od dawna żadnych nowych informacji w sprawach związanych z zapadliskami. W mediach społecznościowych rozpoczął kampanię wyborczą opartą na zupełnie innych tematach.

Rozporządzenie zamrożone, specustawy nie ma

Tymczasem, tuż przed wyborami, 10.10.2022, opublikowany został projekt zmiany rozporządzenia z 2017 roku "w sprawie dotacji budżetowej przeznaczonej na finansowanie likwidacji kopalń, działań wykonywanych po zakończeniu likwidacji kopalń, naprawiania szkód wywołanych ruchem zakładu górniczego oraz zabezpieczenia kopalń sąsiednich przed zagrożeniem wodnym, gazowym oraz pożarowym". Projekt ten  opublikowało Rządowe Centrum Legislacji.

To trzebińskie zapadliska skłoniły resort do opracowania zmian w rozporządzeniu. Dokument trafił do uzgodnień międzyresortowych. 18 października minął termin zgłaszania uwag. I na tym się skończyło. Aktu prawnego zmieniającego rozporządzenie z 2017 r. nie ma. Nie ma też zapowiadanej specustawy dla Trzebini.

O co chodziło w projekcie rpozporządzenia?

(...) W porównaniu z przepisami obecnie obowiązującego rozporządzenia, zakres działań
wykonywanych po zakończeniu likwidacji ulegnie zmianie poprzez dodanie wykonywania
prac zabezpieczających oraz przedsięwzięć zapobiegających zagrożeniom po zakończeniu
likwidacji kopalni. Rozszerzenie katalogu działań o wyżej wymienione zadania wynika
zarówno z przeprowadzonych analiz zadań jakie po zakończeniu likwidacji kopalń pozostają
do wykonania przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń S.A.,  jak również z potrzeby wykonania prac zabezpieczających oraz przedsięwzięć zapobiegających zagrożeniom, które mogą wystąpić wiele lat po zakończeniu likwidacji kopalni. Przykładem, który ilustruje potrzebę zmiany obowiązującej regulacji jest występowanie zapadlisk na terenie Gminy Trzebinia oraz konieczność prowadzenia różnorodnych prac zabezpieczających przed powstawaniem kolejnych zapadlisk lub zagrożeń powodujących podtopienia na terenach zaludnionych. Zapadliska są skutkiem prowadzenia tzw. płytkiej eksploatacji w Kopalni Węgla
Kamiennego „Siersza", a likwidacja kopalni zakończyła się w 2003 r.

W porównaniu do obecnie obowiązujących przepisów rozporządzenia, w przypadku
wniosku o dotację w ramach naprawiania szkód wywołanych ruchem zakładu górniczego w
trakcie i po zakończeniu likwidacji zakładu górniczego, w tym szkód powstałych w wyniku
reaktywacji starych zrobów, zrezygnowano z obowiązku dołączania do wniosku
prawomocnych orzeczeń sądu lub ugód zawartych z poszkodowanymi, gdyż na podstawie
wieloletnich doświadczeń w prowadzeniu weryfikacji wniosków, zauważono, że w tym
procesie oprócz wymienionych wyroków i ugód, wymagane są od spółki również inne
dokumenty, potwierdzające zasadność i konieczność naprawienia szkody, a co za tym idzie
sfinansowania jej ze środków z budżetu państwa.
Dotacja przekazywana do SRK S.A. na podstawie rozporządzenia mieści się w limicie
wydatków na lata 2021-2027 określonym w art. 7 ustawy z dnia 1 października 2021 r.
o zmianie ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego oraz niektórych innych
ustaw (Dz. U. poz. 2071). W związku z powyższym projektowane rozporządzenie nie zwiększy
limitu wydatków dla sektora finansów publicznych.
Przepis § 2 projektowanego rozporządzenia zawiera regulację przejściową, która
rozstrzyga, że do wniosków o przyznanie dotacji na naprawianie szkód wywołanych ruchem
zakładu górniczego w trakcie i po zakończeniu likwidacji zakładu górniczego, w tym szkód
powstałych w wyniku reaktywacji starych zrobów, złożonych i nierozpatrzonych przed dniem
wejścia projektowanego rozporządzenia, stosuje się przepisy w brzmieniu nadanym tym
rozporządzeniem.
Określenie terminu wejścia w życie przedmiotowego projektu rozporządzenia z dniem
następującym po dniu ogłoszenia umożliwi jak najszybsze przekazanie środków budżetowych
na realizację zadań w ramach rozszerzonego katalogu działań polikwidacyjnych. Określenie
takiego terminu wejścia w życie przepisów w przypadku rozporządzenia, które umożliwi
niezwłoczną realizację uprawnień adresatów rozporządzenia, nie narusza zasad
demokratycznego państwa prawnego
- czytamy w uzasadnieniu projektu rozporządzenia.

Zapytaliśmy Rządowe Centrum Legislacji, co stało się z tym projektem i czekamy na odpowiedź.