Powstanie "tam" to osiedle albo nie powstanie. 50 mieszkań/domów albo 100. W Młoszowej na nic nie trzeba czekać. "Osiedle" istnieje kilkaset lat dłużej niż kolej. Domów tam kilkaset, z tego "trzy czwarte" bliżej niż jeden kilometr od potencjalnej lokalizacji przystanku, czyli w granicach dojścia na nogach = naturalna klientela kolei. No ale widocznie ta Młoszowa nie ma takiego przebicia jak Pisary. Coś mi się ten przystanek kolejowy w Pisarach, gdzie nie ma ani jednego domu w odległości kilkuset metrów, kojarzy z tym lotniskiem w Baranowie czyli w pośród łąk i pól. Widocznie lokalne kacyki też chcą mieć swój Baranów. No chyba, że jakiś deweloper planujący osiedle "zawinszował" sobie stację kolejową w celu podniesienia atrakcyjności inwestycji. W Rząsce (czyli Zabierzowie) też sobie zawinszował i mu kolej grzecznie przystanek postawiła, tylko nie powiedział, że "biznespark" będzie zwijał i teraz tam praktycznie nikt nie wsiada ani wysiada.

Gdy będzie przystanek kolejowy to za 10 - 15 lat powstanie tam osiedle mieszkaniowe.

To samo chciałem napisać o Rząsce zbudowanej specjalnie dla tych biurowców. Kilka razy sam to widziałem; po zamknięciu tego centrum biznesowego, praktycznie nikt tam nie wsiada ani nie wysiada, a pociągi zatrzymują się grzecznie. To już 10 razy bardziej przydałby się przystanek w Młoszowej. Poza tym; to jest główna linia przelotowa Przemyśl - Wrocław. Budowa kolejnych przystanków zamieni tę linię w kolejkę dojazdową, a nie da się pogodzić na jednych torach kolejki dojazdowej, dalekobieżnych ekspresów i pociągów towarowych na dodatek. Chyba znowu duże dzieci się bawią w politykę transportową, a prawdziwi kolejarze, odsunięci od organizacji ruchu, mają to już serdecznie i głęboko w d ... .

Niby jest tam 6 km w linii prostej pomiędzy Krzeszowicami a Rudawą, a czasem szukam podjazdu do Dubia. Niemniej jednak to typowa kiełbasa wyborcza. Ja zapytałbym ministra dlaczego nowe tory na trasie Katowice-Kraków już się rozsypują...

stary zgred ma rację, niepotrzebnie ten przystanek wydłuży czas jazdy pociągów do Krakowa i zpowrotem. może jedna osoba tam wsiądzie w ciągu dnia i tyle z niego będzie. przydało by się raczej zlikwidować przystanek Rząska (dawny bisuness park) z którego też nikt nie korzysta.

Przecież tam są pola i "dziesięć domów na krzyż". To nie lepiej i taniej wybudować w Rudawie duży parking?