Jak ustalili kryminalni, na telefon stacjonarny 83- latki z Libiąża zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta.

Poinformował ją, że jej wnuk spowodował wypadek drogowy. Żeby nie trafił do więzienia, ktoś musi za wnuczka wpłacić pieniądze.

- Następnie oszust przekazał telefon innemu mężczyźnie podającemu się za wnuczka. Ten szlochając prosił o przekazanie pieniędzy. Roztrzęsiona seniorka nie rozłączając się z oszustami postępowała zgodnie z ich poleceniami - informuje Katarzyna Cisło rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Kobieta spakowała znalezione w domu pieniądze i wystawiła je przed drzwi. Miał się po nie zgłosić kurier i tak się stało.

Chwilę później seniorka znów usłyszała w słuchawce oszustów. Tym razem wmówili jej, że kobieta potrącona przez jej wnuka zmarła. Miało to oznaczać, że potrzeba więcej pieniędzy.

Nadal nic nie podejrzewając, kobieta znów wystawiła pieniądze w pudełku przed drzwi. Ten sam kurier przyjechał przed dom i je zabrał.

Po południu przed drzwiami stanął wnuk. Szybko zorientował się, że babcia padła ona ofiarą oszustwa. Zadzwonił na policję.

Jeszcze tego samego dnia kryminalni ustalili dane samochodu i zatrzymali mężczyznę, który odebrał pieniądze od seniorki. Był nim 41-letni mieszkaniec powiatu chrzanowskiego.

Został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Chrzanowie, gdzie usłyszał zarzut oszustwa za co grozi mu kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.