Trzebinia
Miał być „Bal na Gnojnej" w Trzebini i był (WIDEO, ZDJĘCIA)
Materiał wideo:
- W ciągu całego sezonu staramy się tak dobierać repertuar, żeby zawsze było trochę coś innego. Dwa tygodnie temu mieliśmy piękny koncert muzyki klezmerskiej. Teraz czas na klimat może nieco podobny. Klimat z lat 20. i 30. minionego wieku, kiedy w dużych miastach: Warszawa, Kraków, Lwów czy Odessa, królowała muzyka miejskiego folkloru. Często tematami piosenek było to, wtedy się działo na ulicach i w polityce, ale też nieraz pojawiały się ciemniejsze strony życia, jacyś bandyci, tajemniczy goście, czyli tak zwani apasze - zagaił Mirosław Witoń, szef Dworu Zieleniewskich w Trzebini, zapowiadając występ śląskiej grupy W sam raz.
Zespół gościł na trzebińskiej scenie po raz drugi.
- A ja zawsze mówię, że dobra muzyka wraca do nas - stwierdził Witoń.
Publiczność długo nie musiała czekać na słynny „Bal na Gnojnej" Stanisława Grzesiuka.
Komentarze
2 komentarzy
Walc „Bal na Gnojnej” nie był skomponowany dla Stanisława Grzesiuka, był on jedynie kolejnym jego wykonawcą. Grę na bandżoli i mandolinie zapoczątkował pod koniec swojego pobytu w obozie koncentracyjnym, występy pozwalały mu na zminimalizowanie obozowych cierpień. Na warszawskich ulicach pojawił się dopiero po powrocie z obozu. Warto zapoznać się z jego autobiograficzną trylogią.
Stanisława Grzesiuka,a nie Stasiuka!!! Wstyd!!