Nie masz konta? Zarejestruj się

Chrzanów

Mój dom jest w Kijowie

23.07.2023 16:01 | 3 komentarze | 3 117 odsłony | Alicja Molenda
- Wszyscy moi znajomi już wrócili do Ukrainy. To jest nasz kraj. Musimy w nim pracować, walczyć, wspierać się i żyć nadzieją, że ta wojna wreszcie się skończy - mówi Lilia Maliszko. Lilia wraz z dziećmi cztery wojenne miesiące spedziła w Chrzanowie.
3
Mój dom jest w Kijowie
Lilia Maliszko w Kijowie, w ukraińskiej wyszywance
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Tuż po wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej Lilia Maliszko z córką i synem uciekli z Kijowa. We trójkę trafili do Chrzanowa. Spędzili tu jako uchodźcy cztery miesiące. Miło wspominają ten czas tutaj spędzony i życzliwych ludzi. Tęsknota za mężem, tatą, przyjaciółmi i, ojczyzną, sprawiła jednak, że bez względu na strach, Lilia i jej dzieci wrócili do domu.

Po roku, na krótko Lilia przyjechała do Polski i opowiedziała Alicji Molendzie, jak żyje stolica Ukrainy w wojennych warunkach, jak się zmieniła, jak funkcjonują szkoły, dlaczego w Kijowie nie słychać już rosyjskiego jak dawniej, jak docierają teraz na Ukrainę cudzoziemcy, i o tym, że człowiek właściwie do wszystkiego może się przyzwyczaić.

Cały wywiad przeczytacie w bieżącym, papierowym wydaniu tygodnika "Przełom" na s. 13.

Jest dotępny także w wersji elektronicznej.