Chrzanów
Trzy tysiące osób przeciw łagodzeniu uchwały antysmogowej w Małopolsce
Konsultacje w tej sprawie przeprowadził samorząd wojewódzki. W czwartek komisja środowiska sejmiku wyraziła jednak inne zdanie od obywateli i opowiedziała się za złagodzeniem przepisów antysmogowych.
• Pozytywna: 780
• Inna: 244
• Negatywna: 2999
W konsultacjach poza prywatnymi osobami, których była zdecydowana większość, uczestniczyli też przedstawiciele lokalnych samorządów - wójtowie, burmistrzowie, prezydenci czy starostowie.
Dla przykładu 6 starostów opowiedziało się za złagodzeniem przepisów, dwóch było przeciwnego zdania, a 11 w ogóle się nie wypowiedziało, co zgodnie z przepisami zostało uznane za głosy przychylne poluzowaniu przepisów.
Podobnie było w przypadku wójtów i burmistrzów. 64 opowiedziało się za poluzowaniem przepisów, 6 się sprzeciwiło, a 98 nie wyraziło zdania, co uznano za głos na „tak, łagodzimy".
W grupie osób prywatnych 780 również opowiedziało się za złagodzeniem przepisów, ale 2999 było zdecydowanie za pozostawieniem uchwały antysmogowej w obecnym kształcie.
Inną drogą niż przez formularz internetowy wpłynęły m.in.: apele Krakowskiego Alarmu Smogowego wyrażającego sprzeciw wobec planowanych zmian podpisany przez 1330 osób oraz apel wyrażający poparcie projektu zmian i apel o dodatkowe zmiany uchwały antysmogowej przesłane drogą mailową przez 172 osoby.
Apele sprzeciwiające się poluzowaniu przepisów wpłynęły też do wielu radnych.
Oto jeden z nich:
Wprowadzając się 11 lat temu do domu jednorodzinnego w niewielkiej miejscowości na terenie Małopolski, jedną z pierwszych rzeczy, które zrobiliśmy z Mężem, była wymiana obecnego tam "kopciucha" na piec umożliwiający ogrzewanie domu w sposób znacznie mniej obciążający dla środowiska.
Chciałabym przy tym zauważyć, że zarówno Mąż, jak i ja, pracujemy w sektorze publicznym, a więc nie możemy pochwalić się zarobkami na poziomie, na którym taka wymiana pieca nie byłaby dla nas obciążająca finansowo.
Zrobiliśmy to jednak dla dobra wspólnego, żeby nie zanieczyszczać powietrza w naszym otoczeniu.
Pozostali mieszkańcy Małopolski mieli na analogiczną wymianę PIĘĆ LAT czasu, z możliwością uzyskania dofinansowania. W Krakowie, słynącym przecież do niedawna z wyjątkowo złego powietrza, konsekwentne wprowadzenie ostrych ograniczeń w zakresie stosowania paliw stałych i wyeliminowanie pieców bezklasowych zakończyło się ogromnym, godnym naśladowania sukcesem.
Nie chcemy, aby nasze dzieci były poszkodowane względem dzieci z większych miejscowości i gmin, które skutecznie wykorzystały czas przeznaczony na wymianę pieców. Nie można też karać (zdrowotnie!) nas, mieszkańców, za brak skuteczności w działaniu urzędów gmin, które sobie z wymianą pieców nie poradziły, pomimo tego że miały na to 5 lat(!) czasu - zwłaszcza, że płacimy za ich pracę z naszych podatków, oczekując skuteczności w działaniu.
Uczymy dzieci zdrowego trybu życia, obejmującego dużo ruchu na świeżym(!) powietrzu, dzięki czemu chronimy je m.in. przed chorobami cywilizacyjnymi związanymi z nadwagą, często spotykaną już u młodzieży.
Tymczasem co roku przez cały okres jesienno-zimowy byliśmy zmuszeni trzymać dzieci i nas samych w zamkniętych pomieszczeniach, z zamkniętymi oknami i załączonymi prądo-żrącymi oczyszczaczami powietrza, ponieważ oddychanie powietrzem na zewnątrz budynku było niebezpieczne.
Wydłużając możliwość korzystania z tzw. "kopciuchów" o rok Państwo swoimi działaniami skazujecie nas przez kolejne miesiące na konieczność narażania naszego zdrowia przez oddychanie fatalnym powietrzem. Pomysł o odroczeniu wdrożenia uchwały antysmogowej jest wysoce nieodpowiedzialny. My, mieszkańcy Małopolski, czekaliśmy wiele lat na to, aby wreszcie zakazano korzystania pieców bezklasowych, dając Wam swój mandat do podejmowania decyzji w tym zakresie, nie spodziewając się wówczas takiego obrotu sprawy.
Jako przedstawiciel zawodu medycznego oraz czynny wyborca oczekuję od Państwa rozwagi i zaniechania krótkowzroczności w postaci rzekomych oszczędności podczas tegorocznego sezonu grzewczego, które odbiją się z nawiązką na przyszłych kosztach leczenia chorób pogłębiających się z każdym dniem wdychania zanieczyszczonego powietrza przez nas i nasze dzieci oraz związanych z koniecznością pozostania w zamkniętych pomieszczeniach zamiast spędzenia tego czasu na ruchu na świeżym powietrzu.
Wymiana pieców bezklasowych NIE jest jednoznaczna z uniemożliwieniem ogrzewania mieszkań, a jedynie zapewnia, że ogrzewając je, nie będziemy truli bliższych i dalszych sąsiadów.
W związku z powyższym apeluję do Pana o NEGATYWNE zaopiniowanie ZMIANY tzw. uchwały antysmogowej, pozwalającej na wydłużenie czasu możliwości użytkowania przez mieszkańców województwa małopolskiego kotłów bezklasowych.
Z poważaniem
Anna
Nad złagodzeniem uchwały antysmogowej radni sejmiku małopolskiego będą głosować w poniedziałek, 26 września.
Komentarze
9 komentarzy
Przede wszystkim; w Krakowie nie poprawiło się istotnie. Jak tylko jest bezwietrzny dzień, "żółknie" a nawet "czerwienieje" nawet latem, gdy raczej nikt nie grzeje i jest żółtą albo czerwoną plamką na tle jaśniejszej okolicy, więc przyczyny smogu są dużo głębsze. Obwinianie okolic Krakowa (tzw. "obwarzanka") za to jest błazenadą. Poza tym; szybko się okazało, że w Krakowie niby nie wolno, a jednak palą, władza gminna o tym wie i rżnie głupa. Chodzi o nieuregulowane własności. Lokatorzy, często bez umowy, mówią; "idźcie do właściciela". No i przede wszystkim; w latach 50/60/70 w Krakowie dymiły dwie huty, koksownia, setki zakładów i ze 100 tysięcy domów "na węgiel" (łącznie z kuchniami i łazienkami). Smog był ewidentny, mgła gęsta, mury czarne (piszę z własnych wspomnień), góry było widać raz, dwa razy w roku i mimo to liczba ludności miasta wzrastała, średnia długość życia rosła, a zdecydowana większość dzieci rodziła się zdrowa i zdrowa dorastała. Ja też i jakoś na nic "odsmogowego" nie choruję sam, ani nikt w mojej rodzinie. Dlatego pytam (co nie znaczy, że chcę powrotu tamtej sytuacji czy bagatelizuję problem smogu i zanieczyszczenia powietrza i całego środowiska); czy ktoś teraz nie demonizuje problemu, czy nie jest to jakaś sterowana kampania? Jak ludzie będą się bogacić, to sami przejdą na wygodniejsze źródła ciepła. Jak będą biednieć, to będą palić czym popadnie. Na końcu opony, którymi Prezes nie pozwolił palić w piecach, też będą palić, tyle że na ulicach.
"Pani Ania z MĘŻEM pracuje w sektorze publicznym i JĄ trudno było stać na modernizację ogrzewania",ja pracuję na panią Anię w sektorze prywatnym i mnie w ogóle nie stać na wymianę pieca a tym bardziej na gaz.......
mielismy 5 lat.....aby zostać z ręką w nocniku teraz. Gdybym wymienił "kopciucha" rok temu na gaz to bym teraz zbankrutował albo zamarzł. Przełom.pl napiszcie co teraz w tej aktualnej sytuacji mam zrobić ? Wymienić na gaz/pompe ciepła i zbankrutować? czy zamarznąć? 5 lat temu nikt nie przewidywał że będzie pandemia i wojna i energia tak bardzo zdrożeje. Kopciuch to jest niestety najbezpieczniejsza metoda na pewność że nie zamarzniemy w zimie - bo węgiel czy drewno można magazynować. A gazu może braknąć, prądu też i co dalej??? umierać? za ekoterrorystów? wolne żarty
Rząd zwyczajnie położył lache na Polaków. Dał na odczepne im po 3k PLN za które kupią jedynie tonę węgla i tą tonę będą tak w większości przypadków spalać aby wystarczyło do końca zimy, będą więc marznąć. Należało zrobić krok przed chciwym sektorem prywatnym i ustalić warunki sprzedaży węgla importowanego. Nie zrobili tego, co więcej sami podnieśli ceny na kopalniach krajowych o kolejne kilkaset zł. Niebawem ma do Polski płynąć tani węgiel z Ukrainy, ale nie liczę na spadek cen, dalej będzie po 3-4k PLN. Ostatnio jest boom na węgiel czeski, cwaniacy kupują go tam po ok tysiąc złotych, sprowadzają całymi TIRami a Polakowi sprzedają po 3-4 tysiące mając na tym złoty interes. Czesi już zaczynają się buntować, bo zaczyna brakować węgla dla nich, wszystko wykupują polscy cwaniacy z prywatnych skłądzików. Chciwość wygrywa nad normalnością.
Jedno jest pewne, VIP-om zima niestraszna, ich wszystkie posesje będą odpowiednio dogrzane, będą cieplutkie. W obecnej chwili klasa pieca jest mało istotna, skoro nie bardzo jest czym palić. Kurki w piecach gazowych zostaną przykręcone, ludność przestawi się na ogrzewanie kominkami z płaszczem wodnym, czy tak, czy tak, dym z komina poleci. Co bardziej zapobiegliwi instalują w domach tzw. kozy, a te przyjmą wszystko i na energię cieplną bez problemu przetworzą. Taka koza, dobra rzecz, super grzeje, a i obiad na niej można upichcić. Tak z bliska wygląda walka Polaków ze smogiem, rząd tej walki nie ułatwia, mało tego, prowadzi działania potęgujące zanieczyszczenie powietrza. Jakoś zimę przetrwamy, wiosną nastąpi oblężenie przychodni lekarskich.
Mnie nikt nie pytał o zdanie. Nikogo nikt nie pytał o zdanie, oni zwyczajnie decydują za wszystkich. Gdyby te trzy tysiące osób chciało dotrzeć do innych, to szybko mieliby kilkaset tysięcy...
Czy to artykuł sponsorowany? Bo redakcja podsuwa to tak, jakby sama chciała się włączyć w tę agitację, ale się boi i posługuje się cytatem z agitki jakiejś anonimowej osoby, która nawet nie ma odwagi podpisać się imieniem i nazwiskiem. Niskie loty.