Alwernia
Kontrola poselska w Urzędzie Miejskim w Alwerni ws. tężni. Szło jak po grudzie!
Poseł Marek Sowa powiedział w rozmowie z „Przełomem", że podjął się tego tematu na wniosek mieszkańców. Poprosił, żeby podczas kontroli poselskiej w urzędzie miejskim towarzyszyli mu samorządowcy z Alwerni. Byli to: przewodniczący rady miejskiej Tomasz Tomaszewski i wiceprzewodnicząca Marzena Kubica. Stawili się w urzędzie miejskim o godz. 8.30.
Godziny czekania na dokumenty
- Poszliśmy wszyscy do gabinetu pani burmistrz, żeby ją uprzedzić o kontroli poselskiej. Podtrzymywała, że nie należy nam się bezpośredni wgląd do dokumentów dotyczących tężni. Czekaliśmy na radcę prawną ponad godzinę, która jechała bodajże z Krakowa. W międzyczasie zrobiono nam dużo zdjęć. Po tej godzinie czekania - oczywiście po kilku słownych przepychankach, bo panu posłowi też nie chcieli udostępnić dokumentów, w końcu poszliśmy do referatu inwestycji. Pan poseł poprosił o dokumenty dotyczące tężni, umów na prąd oraz projektowanej windy w urzędzie. Znowu utrzymywano, że nie powinniśmy ich dostać, bo są tam dane prywatne. Powiedziałem: „Zaraz, zaraz, jak mogą być w dokumentach urzędowych jakieś informacje prywatne?" Ten temat został pominięty. Zaproszono nas do pani sekretarz. Siedzieliśmy: ja, poseł Marek Sowa, Marzena Kubica, pani burmistrz, wiceburmistrz, radca prawny i pani sekretarz. Minęły dwie godziny i dopiero dostaliśmy dokumenty dotyczące tężni - relacjonuje przewodniczący Tomasz Tomaszewski.
Jaki był finał?
Poseł Marek Sowa w rozmowie z „Przełomem" stwierdził:
- Finał jest taki, że wychodząc z urzędu o 12.30, mieliśmy dokumenty. Uważam jednak, że wszelkie utrudnienia w udostępnianiu mieszkańcom informacji działają tak naprawdę przeciwko tym, którzy próbują te utrudnienia stosować.
Efekt kontroli poselskiej
Marek Sowa zamieścił następujący wpis, m.in. dotyczący tężni solankowej, na oficjalnym profilu FB burmistrz Beaty Nadziei-Szpili:
Budowa tężni solankowej budzi wiele wątpliwości. Po pierwsze: inwestycja kosztująca 284 849 złotych została podzielona na 6 etapów zrealizowanych przez 4 wykonawców (co do zasady dzielenie zamówienia publicznego jest niezgodne z ustawą "prawo zamówień publicznych"). Po drugie: istnieje duże prawdopodobieństwo, że budowa tężni została zrealizowana bez prawidłowego zgłoszenia. Co prawda Urząd Miejski nie jest w posiadaniu zgłoszenia do Starostwa Powiatowego w Chrzanowie (a powinien/musi posiadać), to jednak kolejne pisma do Starostwa (np. z 13 grudnia) o przyspieszenie odpowiedzi, że nie wnoszą sprzeciwu do zgłoszenia, świadczą o zrealizowaniu inwestycji bez zgłoszenia. Przypomnę, że - podobno - całość prac została odebrana 7 grudnia 2021 roku.
Komentarze
14 komentarzy
A może tak kontrola obywatelska w biurze poselskim Puchacza?
To jego psi obowiązek, że zabiera głos a że z tego głosu nic nie wynika jak i z głosów pozostałych 459 politycznych nieudaczników to już inna sprawa. Jedna i ta sama banda.
Poseł Sowa to najlepszy poseł naszego regionu , zabierający głos w Sejmie i w mediach także rządowych . Posłowie PiS są aktywni jedynie na imprezach typu przecinanie wstęgi , procesje , składanie wieńców .
Po nagłówku myślałem, że to Pan "Szczęść Boże" wkroczył. Zawiodłem się bo to tylko jakiś platformowy przygłup xD
Platforma ma na ustach więcej władzy dajcie samorządom tylko swoim a innych będzie Sowa kontrolować.
Skoro odmawiają ujawnienia dokumentów to niechże podadzą podstawę prawną. Litości, co tam wyprawiają w tym UM Alwernia.
Sowa to ten,co przekręt z światłowodami zrobił i potem ,,niezależny" bo POwski sąd go uniewinnił?