Libiąż
OPINIA. Na likwidacji komisariatu w Libiążu policja może więcej stracić, niż zyskać
Do tej pory relacje między policją i libiąskim samorządem były bardzo dobre. Burmistrz i radni dofinansowywali zakup sprzętu, płacili też za dodatkowe patrole. Na cyklicznych spotkaniach z policjantami mieszkańcy, ale i ich reprezentanci zasiadający w radzie sugerowali, gdzie jeszcze mundurowi powinni zajrzeć, czyli w jakich miejscach jest niebezpiecznie. Oczywiście wszyscy od lat wiedzieli, w jakich warunkach pracują policjanci. Dlatego jak grom z jasnego nieba spadła wiadomość, że policjanci zostaną wyprowadzeni z komisariatu będącego podobno w bardzo złym stanie, choć nie ma w tej sprawie żadnej decyzji inspekcji budowlanej.
To efekt działań nowego komendanta wojewódzkiego policji, który stanowisko objął w maju ubiegłego roku. Gdy trafił do Libiąża, nakazał szybką wyprowadzkę do Chrzanowa. Komendant powiatowy oczywiście broni decyzji szefa, robiąc trochę dobrą minę do złej gry. No bo jak racjonalnie wytłumaczyć, że główna siedziba komisariatu zostanie zlikwidowana (w mieście zostanie punkt przyjęć), ale poziom bezpieczeństwa mieszkańców się nie zmniejszy?
Idąc tym tropem myślenia, to można zlikwidować wszystkie komisariaty, zostawiając tylko komendy powiatowe. A przecież jednym ze sztandarowych projektów obecnego rządu jest przywracanie posterunków policji tam, gdzie zostały zlikwidowane.
Nie dziwi mnie zatem opór zarówno władz powiatowych, jak i burmistrza oraz radnych z Libiąża. Przeprowadzając akcję „ewakuacja z Libiąża" policja ma więcej do stracenia, niż zyskania. Otwierając pole konfliktu z samorządami mundurowi ryzykują tym, że przy kolejnej prośbie o dofinansowanie na przykład do zakupu radiowozu usłyszą od radnych zdecydowane „nie".
Na pewno i wielu mieszkańcom nie uśmiecha się perspektywa konieczności przejazdu do Chrzanowa w celu na przykład złożenia zeznań w sprawie o wykroczenie lub przestępstwo. Dlatego dziwię się takiej determinacji szefa wojewódzkiego policji.
Czy jego decyzja zostanie zrealizowana? Może dyplomatyczne zabiegi na przykład posła Krzysztofa Kozika, który ma rozmawiać w tej sprawie w komendzie wojewódzkiej oraz z wojewodą, zmienią sytuację. I okaże się, że jednak dach na komisariacie nie przecieka tak bardzo, by nie można było tam pracować do czasu wybudowania nowego obiektu.
Komentarze
5 komentarzy
dużo mniej nie wszyscy ??? ty chyba nie wiesz ile wzrosły wynagrodzenia radnym i burmistrzom !+
@paszeko wszyscy zarabiają dużo mniej w nowym ładzie.
Dlaczego Pan Oratowski jest zawsze smutny? Mało zarabia, czy po prostu tak ma ??
A gdzie w tym wszystkim radna Pani Agnieszka Siuda? Dlaczego nie reaguje? "Pit" - włącz sobie nawigację-tryb pieszy, jak masz problemy z orientacją :)
Bezpieczeństwo zapewni nie ilość komisariatów, ale ilość patroli na ulicach i osiedlach. W teorii oczywiście. Marzy mi się taki służący mieszkańcom angielski bobby. Jeśli się zgubię, to prędzej zapytam o drogę menela niż naszego milicjanta. Takie czasy nastały.