Nie masz konta? Zarejestruj się

Alwernia

Spuszczanie po rynnie obudziło demokrację w Alwerni. Oby tak dalej!

15.01.2022 19:50 | 5 komentarzy | 7 470 odsłon | Łukasz Dulowski
5
Spuszczanie po rynnie obudziło demokrację w Alwerni. Oby tak dalej!
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas
Alwernia wkracza w nowy rok zupełnie odmieniona. I nie chodzi o inwestycje, lecz o aktywność i krytyczną postawę mieszkańców wobec lokalnego samorządu. Tej zdobyczy nie da się porównać z żadnymi pozyskanymi pieniędzmi, bo jest ona bezcenna. Niech co najmniej zostanie na tym samym poziomie, a jeszcze lepiej, gdyby dalej się rozwijała.
Takim przełomem w dotychczasowym uśpieniu była majowa propozycja burmistrz Beaty Nadziei-Szpili, żeby docelowo przeforsować w Zarządzie Dróg Wojewódzkich w Krakowie planowaną budowę ruchliwej drogi Krzeszowice - Zator nie przez Regulice, tylko przez Brodła i Okleśną. Pomysł, choć dla wielu kontrowersyjny, nie wywołałby takiego gwałtownego ożywienia w zakresie patrzenia władzy na ręce, gdyby nie polityka informacyjna, którą ta władza zaczęła uprawiać. Ludzie, mocno zaniepokojeni tą dość niejasną inwestycją, dopytywali o szczegóły: jak, gdzie, kiedy. Nie uzyskując konkretnych odpowiedzi, postanowili się zorganizować. Wyszli z protestem na ulicę. Połączyli siły na Facebooku. Utworzyli stowarzyszenie. Do magistratu coraz częściej trafiały pisma o udostępnienie informacji publicznej, dotyczącej wspomnianej drogi i parku rozrywki w Brodłach. Urzędnicy, chcąc nie chcąc, musieli odpisywać, bo tak nakazuje prawo. Gdy odpowiedzi były zbyt lakoniczne, a były, ludzie pojawiali się na sesjach z pretensjami, dlaczego władza tak ich traktuje. Nieraz słyszeli, że jak się nie podoba, to proszę ponowić zapytanie. Jeżeli rządzący myśleli, że metoda "spuszczania po rynnie" zniechęci do dalszej aktywności, to się mylili. Społeczeństwo jeszcze bardziej zwarło szyki, jeszcze bardziej stało się dociekliwe. Maszyna demokracji poszła w ruch i wydaje się, że już nic jej nie zatrzyma.
Jakie mogą być tego skutki? Za dwa lata, w 2023 r., mamy wybory samorządowe. Aktualnie burmistrz i radni znaleźli się w ogniu krytyki. I bynajmniej nie powinni bagatelizować, że jest to tylko parę niezadowolonych osób..., bo każdy ogień powstaje z iskry. Ten dość nieoczekiwany zwrot w postaci wzmożonej aktywności i krytyki ze strony mieszkańców może mieć decydujący wpływ na kształt najbliższych wyborów samorządowych w gminie Alwernia.