A jeżeli już jesteśmy przy procentach, to w artykule jest napisane, że ponad 82 proc. zmarłych ukończyło 65 lat. Czytam, czytam i nie wiem, czy 82 proc. wszystkich zmarłych, czy 82 proc z 77 proc osób w pełni zaszczepionych z chorobami współistniejącymi?

Kto ma wątpliwości to niech przeczyta. Jeśli wszyscy się zaszczepimy to 100% chorych i 100 zgonów będzie wśród zaszczepionych. Z tego co sobie przypominam to procenty to jest 4-5 klasa podstawówki. Jeśli ktoś procentów nie ogarnia to potem wypisuje bzdury jak absolutny. https://demagog.org.pl/fake_news/paradoks-wyszczepialnosci-problemy-z-interpretacja-statystyk/?cn-reloaded=1 https://www.medonet.pl/porozmawiajmyoszczepionce/szczepionka-na-covid-19,zakazenia-i-zgony-wsrod-zaszczepionych--ile-bylo-przypadkow-,artykul,55788021.html https://konkret24.tvn24.pl/polska,108/zgony-z-covid-19-wsrod-osob-zaszczepionych-pierwsze-pelne-dane-dotyczace-polski,1087734.html https://www.youtube.com/watch?v=3qC6QajAszU

Wczytałam się w dane o zmarłych z dnia wczorajszego i choć temat tragiczny, to jakoś czuję, że ktoś na siłę chce nam wpychać cały czas wieści o niewątpliwej skuteczności szczepień. Bo jest podobno tak: Zmarło ogółem 794 osoby, 73,5 proc. z tego to osoby niezaszczepione, a 2 proc. - osoby zaszczepione jedną dawką (jedna dawka jest więc do kitu). Zostaje nam 24,5 proc zmarłych zaszczepionych, to jest jakieś 194 osoby, ale 77 proc z nich, czyli ok. 150 osób miało choroby współistniejące. Wniosek jest z tego dla mnie taki, że ok. 44 osoby zmarły, mimo tego, że były ładnie zaszczepione i nie miały chorób współistniejących. Dlaczego??!! Natomiast jeżeli ma się tzw. choroby współistniejące, to żadna szczepionka nas nie ochroni. Nie można mieć wtedy pretensji do nikogo, tylko do własnego organizmu. Chciałabym jeszcze, żeby mi ktoś napisał, ile proc. ludzi w naszym kraju ma „choroby współistniejące”, bo obawiam się, że większość. Słyszałam, że zaszczepieni mimo tego, że zachorują na covid, to przechodzą chorobę dużo łagodniej, niż niezaszczepieni. Ktoś to może jakoś udowodnił? Bo ja znam np. niezaszczepionych którzy przechodzili chorobę bardzo łagodnie i zaszczepionych z ciężkim przebiegiem choroby. Słyszałam też, że zaszczepionym lżej się umiera – no to jest argument!

Sylwester w 638 domach będzie w tym roku bardzo smutny. A rząd dalej nic. Najważniejszy sylwester w Zakopanem.

@Chełmofon, coś na potwierdzenie twoich wątpliwości :https://wolnemedia.net/nagla-smierc-wybitnego-eksperta-od-grafenu/ ale najlepiej jakby to przeczytali wszyscy!!!

W punkt. Kiedyś przeczytałem fajny text, obrazujący doskonale segregację; ja mam kapok (jestem zaszczepiony) ale jak się utopię, będzie to wina tych, którzy nie mają kapoków (niezaszczepionych). Ot, taka to logika.

Z oponami miałeś rację wymieniając na zimowe, bo przypuszczam, że kupiłeś normalne opony, produkowane od wielu lat, które są sprawdzone. Wiele osób je używa i jak można się było przekonać od lat mają one lepszą przyczepność w warunkach zimowych niż opony letnie. Co do szczepionek oprócz zapewnień producenta i rządów na razie nic nie potwierdza ich skuteczności. Po każdej kolejnej dawce jesteśmy tylko zapewniani o ich skuteczności, ale statystyki tego nie potwierdzają. No chyba, że zgonimy to, że są nieskuteczne na niezaszczepionych. To jest tak samo jakby nagle jeden producent opon wypuścił "łyse zimówki", które traciłyby przyczepność na lekko ośnieżonej, czy nawet mokrej drodze, ale rząd promujący producenta i producent wmawiałby Ci, że to najlepsze opony mimo, że statystyki by pokazywały coś innego. Ja nie jestem jakimś antyszczepionkowcem, nawet ją przyjąłem. Kiedyś byłem wręcz wielkim zwolennikiem, ale z upływem czasu zacząłem mieć coraz więcej wątpliwości. To promowanie na siłę mnie przeraża. Najgorsze jest to, że zaczyna nam się wmawiać, że nie należy covidu leczyć, bo wszystko jest nieskuteczne, a jedynie słuszny cel partii wskazuje szczepionki, jako jedyne antidotum. Za 3 miesiące dowiemy się, że już czwarta dawka na pewno nam pomoże, potem będzie piąta, potem... , a najgorsze, że po żadnej nie będzie poprawy i stale będą tylko obietnice, że 120 już na pewno będzie super, a po 121 dawce powiedzą, że to, że szczepionki nie zadziałały i nadal nikt nie leczy pacjentów z innych chorób to wina antyszczepionkowców.