Chrzanów
Trzy miliony na biopojemniki, a segregacja kuleje
Ponad 3 mln złotych wydał związek gospodarki komunalnej na prawie 19 tysięcy pojemników na bioodpady w Chrzanowie, Trzebini i Libiążu. Tymczasem z segregacją tej frakcji odpadów jest kiepsko. Nie tylko przez spóźnienie w dostawie pojemników.
Pojemniki, dystrybuowane na zlecenie związku przez Przedsiębiorstwo Wielobranżowe MIKI, do wielu miejsc nie dotarły na czas. Spóźnienia są np. w Dulowej, w Sierszy, Czyżówce, na Kątach i na w Starej Hucie w Chrzanowie. Mieczysław Jakubowski, właściciel PW MIKI tłumaczy, że zakup, złożenie i dystrybucja pojemników w tak krótkim czasie (umowę podpisał ze związkiem pod koniec listopada) było trudne do realizacji. Zwłaszcza, że w tym okresie wypadła przerwa świąteczna.
- Rzeczy niemożliwe robimy od ręki, na cuda trzeba poczekać. Nie jestem magiem, by robić czary - tłumaczył na ostatnim zgromadzeniu związku komunalnego.
PW MIKI rozdaje tym, którzy nie dostali pojemnika na czas, worki biodegradowalne (z mączki kukurydzianej), które są do odebrania w trzech Pszokach, w bazie przy ul. Fabrycznej oraz w siedzibie związku.
Sęk w tym, że na razie mieszkańcy nie kwapią się do segregacji bioodpadów. PW MIKI odbiera ich znikome ilości nawet tam, gdzie pojemniki dotarły w pierwszej kolejności np. do Balina.
- Z całego Balina zebraliśmy zaledwie 430 kilogramów bioodpadów w pierwszym terminie ich odbioru - mówi Mieczysław Jakubowski.
Co gorsze, pojawiają się głosy, że w budynkach wielorodzinnych segregacja nie jest właściwie prowadzona. Do kubłów na odpady biodegradowalne wrzucane są resztki jedzenia zapakowane w woreczki foliowe. Tak dzieje się na przykład na os. Gaj w Trzebini, o czym informował w czwartek na sesji trzebińskiej rady przewodniczący tego osiedla Józef Dziedzic. Postulował, by dostarczać mieszkańcom worki biodegradowalne, by nie dochodziło do takich sytuacji.
Komentarze
25 komentarzy
Podziękować guru Tuskowi za ustawę śmieciową!!!
WH1991, odpowiedziałeś w sposób naprawdę enigmatyczny. Niby coś wiesz a boisz się powiedzieć. Mógłbyś się narazić kolegom? Jeśli tak, to staraj się omijać drażliwe tematy, bo każde pytanie bez konkretnej odpowiedzi wyzwoli następne pytanie. Cóż, każdy urzędnik w swoim gronie zatwierdzi nawet najbardziej niepoważny regulamin. Bo cóż, on ma kasę na wszystko. diety radnych itp. Oczywiście małe diety, bo praca rdnego jest bardzo ciężka i generuje ogrom dodatkowych wydatków. Pozdrawaim
Widzisz WH1991 - sam sobie pewnie juz też odpowiedziałeś dlaczego dalej nie jesteś w tym związku śmieciowym. Bo miałeś wątpliwości i pytania. A jak głosowałeś nie wiem - może mimo pytań podnosiłeś rekę za uchwałami ;) Jako radni jeśdzicie po Polsce, nawet po świecie - pytajcie jak tam to rozwiązują bo mnie decyzje związku nie przekonują jak i wielu. Bałagan w systemie jest ale najważniejsze iż zarząd i członkowie to teraz grupa kolesi którzy przegłosują wszystko. A do pytań o których nie wiesz jak mi piszesz to popytaj swego presesa w stowarzyszeniu WT, wszak razem byliściście radnymi gdy byliście też członkami związku śmieciowego.
Stanley65, dla jasności, mnie też nie przekonuje przelicznik, że jeden pojemnik BIO na sześć osób w rodzinie. A na zadane wątpliwości odpowiem to samo, co usłyszałem od Przewodniczącego ZMGK, że "pojemnik w pierwszej kolejności służy do odpadów kuchennych, a trawę należy zagospodarować we własnym zakresie na własnej działce, lub oddać do PSZOK-a, lub składować w pojemniku".
WH1991, możesz mnie bardziej oświecić?Bo to, że trawę i liście nie są generowane przez mieszkańców to każdy wie. Ale jak upchać zawartość 10 czy 12 dotychczasowych worków ze skoszoną trawą do nawet dwóch bio pojemników? Trawa, obierki, skórki, resztki warzyw, jarzyn do bio kubła. Jak będę upały to będzie fetor zgnilizny. Praw natury nie oszukamy. Nawet uchwalonym Regulaminem. Jak po tygodniu będzie uciążliwy smród, to gdzie mam to wywieźć? Do Związku Komunalnego czy pod budynek Urzędu?
Stanley65, zarówno liczbę pojemników, jak i częstotliwość odbioru, określa Regulamin uchwalony przez Zgromadzenie Związku. Już kiedyś mówiłem, że trawę i liście nie generują mieszkańcy, a obszar działki. Częstotliwość w sezonie wiosenno-letnim jest co dwa tygodnie, czyli jak do tej pory. Z różnicą, że bio odpady teraz tylko do pojemnika.
Krzysio, zarówno na forum rady miasta, jak i innych spotkaniach wyraźnie wyrażałem i wyrażam swoje zdanie dotyczące funkcjonowania Związku i spraw, które są serwowane mieszkańcom. Raz odnoszę się krytycznie, raz pozytywnie, wszystko zależy od tematu i mojego stanowiska. Co do pytań, które były zadawane innemu przedstawicielowi gminy w ZMGK. Nawet nie znam treści tych pytań, a w ich sprawie najlepiej się kontaktować z osobą, która się zobowiązała je zadać.