Ziemia chrzanowska
Masowe polowania na dziki budzą emocje
Intensywne odstrzały dzików zalecił w styczniu minister ochrony środowiska jako antidotum na afrykański pomór świń (ASF), groźną chorobę zakaźną. Polowania odbędą się też na ziemi chrzanowskiej.
Choroba zagrażająca hodowlom trzody chlewnej rozprzestrzenia się na ścianie wschodniej. Polowania odbędą się jednak w całym kraju. Zgodnie z zapowiedziami zabitych ma być 210 z 230 tysięcy dzików. Wygląda jednak na to, że skala polowań w naszym regionie nie będzie tak duża.
- W ostatnich latach i tak odstrzeliliśmy sporo dzików. Zwykle przekraczaliśmy założenia, bo nie było górnej granicy zmniejszenia populacji tych zwierząt. Na przykład planowaliśmy w trwającym od marca 2018 do marca 2019 roku gospodarczym strzelić 40 sztuk, a ostatecznie mamy ich już 80. We współpracy z sąsiednimi kołami będziemy uczestniczyć w polowaniach wielkoobszarowych zaleconych przez ministra od 20 do 27 stycznia. Jednak na pewno nie zamierzamy w ich trakcie strzelać do wszystkiego, co się rusza - zapewnia Tadeusz Nowakowski, łowczy Koła Łowieckiego Diana w Chrzanowie.
Zapewnia, że podobnie jak inni myśliwi uczestniczący w niedawnym zebraniu w Krakowie nie chce wypełniać - sprzecznych jego zdaniem z etyką łowiecką - wytycznych strzelania do ciężarnych i prowadzących młode loch.
Przeciwnicy polowań organizują akcje protestacyjne w różnych częściach kraju. Ich zwolennicy przypominają, że w Niemczech, gdzie nie ma ASF, w sezonie 2017/18 zabito profilaktycznie rekordową liczbę 820 tysięcy dzików.
Komentarze
5 komentarzy
Nierozwiązywalny problem. Dzików, bo się nieustannie rozmnażają, a trudno się zgodzić na wytępienie i wyparcie z ekosystemu całego gatunku żyjącego w nim "od zawsze". Pseudomyśliwych (nawalonych i dyszących żądzą krwi), bo musiałyby się za nich wziąć odpowiednie uprawnione do tego instytucje, a oni przeważnie z tych instytucji.
Jestem jak najbardziej za masowym odstrzałem tych szkodników. To, ile w ostatnich latach (4-5) poczyniły szkód ludziom na uprawach, ile razy całe stada maszerowały po drogach między miejscowościami to aż szkoda gadać. Mnożą się one na potęgę (informacja od myśliwych z kół łowieckich) i należy je masowo redukować. Niestety są to jakieś hodowlane gatunki (normalny dzik nie podchodzi pod domostwa) i stanowią zagrożenie dla ludzi.
Informacji nie ma na stronie UM, a byc powinna.
Faktem jest że dzików jest zbyt dużo. Ile w Przełomie ostatanimi czasy było informacji na temat dzików niszczących uprawy, boiska , trawniki. Jakiś odstrzał jest potrzebny. Boję się jedynie że ten "jakiś odstrzał" zamieni się w krwawą rzeź urządzoną przez biegających po lesie z obłędem w oczach pseudomyśliwych.
Nie wiem czy aż tyle dzików jest konieczność odstrzelić natomiast od kilku lat można zaobserwować po ilości szkód na posesjach, że populacja dzików rozrosła się ponad miarę.