Trzebinia
Składowiska pilnują ochroniarze
Przy ul. Słowackiego nadal leżą tony gumowych odpadów i zrolowanych szmat. Powiat wynajął firmę ochroniarską, która ma pilnować, by ktoś przypadkiem znów nie podłożył ognia.
Ochrona jest całodobowa. Przy wjeździe na teren nieczynnego zakładu ochroniarze rozbili camping i patrolują okolicę. Docelowo ma być jeszcze monitoring.
- Trwają testy kamery - mówi Przemysław Jaśko, dyrektor powiatowego wydziału zarządzania kryzysowego w Chrzanowie.
Komentarze
11 komentarzy
Za posprzątanie tego syfu powinien w całości być obciążony sprawca czyli Michał D, który ma to w du... i śmieje się wszystkim w twarz. Jak nie ma pieniędzy, to za kratki, dla przykładu.
Pewnie, że nietęgie miny mieli, skoro PO-przednicy dali ciała. Tyczy się też starosty. O. to wisiało.
byli ostatnio na Basztowej 22 Komisarz PIS Żuradzki i Szczęśniak. Miny po spotkaniu z Panem Wojewodą mieli nietęgie. A wybory za pasem. Może Gosiewska pomoże? ciekawe co w tej sprawie ma do powiedzenia Okoczuk. O ile pamiętam na Basztowej 22 bywał ale o rekultywacje się nie upominał.
Ten artykuł dedykuję panu Przemysławowi Jaśko,za wypowiedzi podczas pożaru składowiska opon.No i wszystkim znajomym królika.
.Wygląda na to że, przy tym podejściu do sprawy władz lokalnych i centralnych, będą musieli pilnować "do końca świata i jeden dzień dłużej". Na razie jest lato, ale jak dzień zacznie się skracać i noce robić chłodne? Zaplecze socjalne im trzeba wygospodarować. No i kto za to będzie tak długo płacił? Może niech więźniowie pilnują po sąsiedzku? Zamiast zapłaty, za każdą nockę co nie uciekną i nie zapali się, skrócenie kary.
Wochu, twoje pytanie jest wynikiem przyzwyczajenia do strasznie słabych standardów politycznych w Polsce
Przecież po pożarze w 2015 teren też był ochraniany i monitorowany! A mam pytanie czy ochroniarze zdają sobie sprawę jakie dawki trucizny wchłaniają przebywając w tym terenie?
Chłopaki wiedzą, że żyją. Pogoda dopisuje, grillować można całą dobę, dymu i tak nikt nie poczuje, bo nadal czuć woń spalenizny jak z samego dna piekieł, a po zmroku kto wie jakie rusałki tam swawolą. A tak na powaznie- dlaczego te wszystkie działania zostały podjęte dopiero PO fakcie?
ulom, w okolicznych lasach nie ma wilków, co im może zagrażać? Szkodliwych oparów już nie ma. A dlaczego starostwo ma się interesować umowami ludzi? Na jakiej podstawie? Od tego chyba PIP jest.
Ci panowie tak beztrosko sobie siedzą na tym pogorzelisku. Ciekawe, czy odpowiednie służby (mające jako główny cel robienie nam wszystkim dobrze) sprawdziły, czy to nie zagraża ich bezpieczeństwu. Ciekawe, czy Przełom o to zapytał. Swoją drogą inna ciekawostką jest, czy starostwo się interesuje, jakie te biedaczki mają umowy i czy cokolwiek takie rzeczy obchodzą nasz lokalny tygodnik?