Od lat to samo powtarzam. Czasem mówi się, że w Polsce panuje ,,drogowy szariat''. Tymczasem panuje ,,drogowy satanizm''. Za złe wynagradza, a za dobre karze. To jest idealny przykład. Ten co drastycznie łamie ograniczenie prędkości, przejeżdża spokojnie na tzw. ,,późnym żółtym'', a ten co jedzie prawidłowo za nim albo z naprzeciwka trafia na czerwone. I nawet gdyby stała tam Policja to nic nie zrobi, bo tamten wymiga się bełkotem a'la Hołowczyc typu ,,przelatujący ptak złapany w fotoradarze obok samochodu z dopompowanymi kołami pod Słońce bez homologacji z błędem 15 km/h''. TYLKO odcinkowy pomiar prędkości ma sens w takich miejscach, i właśnie dlatego się go nie stosuje.

Napisany przez AAA, 28.07.2019 08:03