"ah"; dalej chcesz formalną argumentacją (zupełnie niepotrzebną; nikt tu nie twierdzi, że wycinka jest nielegalna) "zabić" sens dyskusji, który jest taki, że legalnie, na oczach społeczeństwa okoliczne (z tego co piszą; nie tylko okoliczne, cała Polska) lasy znikają na całe jedno albo i dwa pokolenia (nie drzew, tylko ludzi). Co do przekonywania zarządcy to oczywiście kpisz sobie jawnie, ale Ci wolno, bo prawo formalne jest po Twojej stronie; "zarządca" po pierwsze jest tylko narzędziem w ręku rządzących, a poza tym już od wielu lat pokazuje, że interesuje go tylko zysk i wykonanie planu wyrębu. 1945 rok - 20% pokrycia lasami, 1989 rok - 26% lesistości, 30 lat Najjaśniejszej Trzeciej - 28%. Praktycznie wszystkie parki narodowe i rezerwaty założone za tzw. "wstrętnej komuny". Skoro suweren, ustami swoich legalnie wybranych przedstawicieli i działających zgodnie z prawem wykonawców, tak chce, jego wola. Tylko pamiętaj że kiedyś ZOMO (taka firma działająca za tzw. "komuny", rozwinięcie skrótu; "Bijące Serce Partii") pałowało też zgodnie z obowiązującym w dniu pałowania prawem, a teraz ocenia się to jakby nieco inaczej. Teraz dalej sprowadzaj dyskusję na boczny tor. Dzisiejszy zarządca lasów stanowiących własność państwa (zgodnie z art. 1 Konstytucji RP; "dobro wspólne wszystkich obywateli") chyba czyta rozwinięcie skrótu swojej nazwy; "Tnąca Ręka Władzy", a narzekającym, że nie będzie gdzie pójść na spacer (z psem albo dziewczyną) mówi coś podobnego, jak to tzw. "komuna" mówiła ludowi; "społeczeństwo je i pije ustami swoich przedstawicieli". Tak mi się samo skojarzyło, bo to co się dzieje i Twoja argumentacja naprowadza mnie na to nieodparcie. Nic na to nie poradzę.

Napisany przez stary zgred, 23.03.2021 16:18