- Nie sądziłam wówczas, że mój wniosek będzie negatywnie rozpatrzony przez zarząd. Uważałam, że ten ukłon w stronę osób, które codziennie niosą pomoc będzie tylko formalnością, do której nie będę musiała nikogo przekonywać. Ale jak to w życiu bywa rozczarowanie przyszło szybko. Zarząd odrzucił mój wniosek, gdyż tylko jeden z jej członków był „za" - napisała Agnieszka Siuda na swoim oficjalnym profilu na Facebooku.

Marek Dyszy, przewodniczący zarządu ZKKM tłumaczy, że wniosek został odrzucony, ponieważ takiej ulgi nie ma w katalogu ulg ogólnokrajowych.

We wspomnianej sprawie A. Siuda napisała również do posłów oraz do Ministerstwa Zdrowie, a także do Ministerstwa Infrastruktury. Wniosek ponownie skierowała także do związku komunikacyjnego.

Tym razem zarząd dał się przekonać, choć ostatecznie krwiodawcy nie będą podróżować autobusami ZKKM za darmo, ale kupując bilet jednorazowy za symboliczną opłatą 10 groszy. Podobne ulgi obowiązują np. w Bochni.

Jak precyzuje Marek Dyszy, chodzi w tym wypadku o osoby posiadające legitymacje Zasłużonego Honorowego Dawcy Krwi (wydawane przez PCK) lub legitymacje Honorowego Dawcy Krwi - Zasłużonego dla Zdrowia Narodu (wydawane przez Ministerstwo Zdrowia). Uchwała w sprawie ulg ma wejść w życie 15 marca.

- Musimy dokonać zmian w biletomatach oraz aplikacjach mobilnych, w których będzie można kupić takie bilety. Sprzedawać je będą również kierowcy, podobnie zresztą jak bilet normalny za 6 zł i ulgowy za 3 zł - mówi Marek Dyszy.

Uchwała ma obowiązywać do 31 grudnia 2024 r. Co potem, zdecyduje zgromadzenie związku komunikacyjnego. Jak mówi przewodniczący, ulga może zostać utrzymana, zmodyfikowana lub zniesiona.

- Trudno powiedzieć, jakie skutki finansowe to przyniesie. Jeśli chodzi o powiat chrzanowski, to każdego roku jest tutaj wydawanych przez PCK po kilkaset legitymacji Zasłużonego Honorowego Dawcy Krwi. Do tego dochodzą te wydawane przez Ministerstwo Zdrowia. Nie wiemy, ilu krwiodawców korzysta z komunikacji miejskiej. Przekonamy się o tym dopiero, gdy ulgi i nowe bilety zaczną obowiązywać - mówi Marek Dyszy.