Nie masz konta? Zarejestruj się

Nie kupuj psa pod choinkę

22.12.2009 00:00
Szczeniak pod choinkę? Taki prezent cieszy, zwłaszcza dzieci. Potem często okazuje się, że radość była chwilowa, pies rośnie i przestaje być ulubieńcem. Nieraz trafia na ulicę. Po świętach rokrocznie przybywa bezpańskich czworonogów - alarmuje Katarzyna Dyląg z Fundacji Pro Animals na Pomoc Zwierzętom.

Szczeniak pod choinkę? Taki prezent cieszy, zwłaszcza dzieci. Potem często okazuje się, że radość była chwilowa, pies rośnie i przestaje być ulubieńcem. Nieraz trafia na ulicę. Po świętach rokrocznie przybywa bezpańskich czworonogów - alarmuje Katarzyna Dyląg z Fundacji Pro Animals na Pomoc Zwierzętom.

Tymczasowe domy dla „znajd” już dziś są przepełnione. Wyrzucane z samochodów, wywożone do lasu, czasem nawet ranne, szukające schronienia zwierzęta błąkają się, a nawet giną. Mają wielkie szczęście, gdy ktoś je przygarnie.

Właściciele zapomnieli
Tofi ma niewiele ponad rok. Jest niewielką, wesołą suczką. Obroża w postaci łańcucha wrosła jej w skórę. Biegała tak po podwórku w Karniowicach ponad cztery miesiące, słabnąc z każdym dniem, bo pożywienia też było jakby mniej.

- Zauważyła ją kobieta przechodząca nieopodal posesji, gdzie snuła się Tofi. Zaczęła dokarmiać, ale jej uwagę zwróciło dziwne zachowanie zwierzęcia. Przyjrzała się bliżej i dopiero wtedy zobaczyła wrośniętą obrożę - relacjonuje niedawną sytuację Katarzyna Dyląg.

Tofi szybko trafiła na stół operacyjny. Inaczej nie dało się usunąć łańcucha z jej szyi. Teraz czuje się dobrze, ale mieszkając w tymczasowym domu, szuka odpowiedzialnej osoby, która mogłaby się nią zaopiekować na stałe.

Kiedyś im wiernie służyła
- Miała już chyba czternaście lat i zamożnych właścicieli. Póki była młodziutka, służyła im wiernie, raz lub dwa razy w roku zachodząc w ciążę i wydając na świat rasowe owczarki. Potem jej czas minął. Właściciele zapomnieli o tym, że jest żywym stworzeniem. Ciało zamieniło się w pokryty zapchloną sierścią szkielet pełen krwawych i ropnych ran - opowiada mieszkanka Trzebini, która odkryła w Młoszowej tragedię psa.

Kiedy razem z członkiniami fundacji Pro Animals próbowała interweniować, właściciele niewiele sobie z tego zrobili. Być może drgnęło im jeszcze serce, ale pewnie na leczenie było już za późno, bo kilka dni później zwierzę uśpiono.

- Ostatnio natomiast między blokami na osiedlu ZWM widuję błąkające się samopas psy. Zwykle stoją pod klatką i czekają, aż ktoś je wpuści do środka. Czasem wyją. Widać właścicieli nie obchodzi, że marzną na zewnątrz, bo nawet nie chce im się z nimi wyjść na spacer - dodaje.

Nie znikną razem z igłami na choince
W internecie, a także gazetach w okresie przedświątecznym pełno jest ogłoszeń typu „Pies - najwspanialszy prezent pod choinkę dla dziecka”, „Zrób cudowną niespodziankę bliskiej osobie - kup psa”. Często pojawiają się nazwy popularnych ras.

- Zwierzę pod choinką to największy błąd. Często osoba obdarowywana nie spodziewa się żywego stworzenia. Nie zawsze w ogóle je lubi, nie mówiąc o tym, że wcale nie chciałaby go otrzymać. Bo to nie jest zabawka - zaznacza Halina Zielińska, weterynarz z Chrzanowa.

Podarowany pies na początku może wzbudzać czułość. Ale po jakimś czasie może stać się utrapieniem i nieszczęściem dla osoby obdarowanej. Jeszcze gorzej jest, gdy nam się nie podoba. Nie schowamy go do szafy obok innych niechcianych przedmiotów.
- Po świętach trzeba wrócić do szkoły czy pracy i pies zostaje sam. Są osoby, które w ogóle nie przejmują się jego obecnością, zaniedbują, traktują jak przedmiot, robiąc mu ogromną krzywdę. Po świętach bardzo często znajdujemy dużo błąkających się zwierząt. Dlatego lepiej nigdy nie robić ze zwierząt prezentów pod choinkę. Decyzja o posiadaniu czworonoga powinna być bardzo przemyślana - podkreśla weterynarz.

- Pies będzie nam towarzyszył przez wiele lat i nie zniknie wraz z choinką - dodaje Katarzyna Dyląg.

Osoby zainteresowane adopcjami zwierząt mogą uzyskać informacje na stronie internetowej www.proanimals.org  
Ewa Solak

Na zdjęciu: Bunia przez długi czas błąkała się w Chrzanowie na Borowcu. Ma około roku, nadaje się do domu z dziećmi, jest bardzo przyjacielska i łagodna. Obecnie przebywa w domu tymczasowym u Katarzyny Nowotarskiej-Jarek.

Materiał chroniony prawem autorskim. Prawa autorów, producentów i wydawcy zastrzeżone. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystywanie utworów (powielanie, rozpowszechnianie itp.) w całości lub części na wszelkich polach eksploatacji, w tym także w internecie, wymaga pisemnej zgody.

  • Numer: 51 (919)
  • Data wydania: 22.12.09

Kup e-gazetę!